Rozmowa z Rafałem Podrazą – dziennikarzem, autorem tekstów piosenek, poetą i wiceprezesem szczecińskiego oddziału Związku Literatów Polskich, na temat jego nowej książki.
W listopadzie ukaże się Twoja książka o pewnej wyjątkowej kobiecie, szczeciniance. Powiedz, kto będzie bohaterką i dlaczego właśnie Ona?
RP: Bohaterką książki będzie jedna z dam polskiego big-beatu, nazywana „królową twista” – Helena Majdaniec. Dlaczego Ona? Nie mogłem uwierzyć, że nikt w Szczecinie nie wpadł jeszcze na pomysł napisania książki o tej piosenkarce, która obok Filipinek powinna być – moim zdaniem – uhonorowana pośmiertnym tytułem ambasadora Szczecina.
Znamy już tytuł -„Helena Majdaniec. Jutro będzie dobry dzień„. To podobno życiowe motto artystki?
RP:Tak słyszałem. Miała usposobienie wiecznej optymistki. Mimo że życie jej nie oszczędzało, to do końca zachowała pogodę ducha. I faktycznie żyła nadzieją, że „jutro będzie dobry dzień”.
A co czytelnik znajdzie w środku?
RP:Same ciekawostki! Książka będzie zbudowana z trzech rozdziałów: HELENA WE WSPOMNIENIACH (wspomnienia ludzi, którzy znali piosenkarkę, pracowali z nią, występowali), HELENA O SOBIE (wspomnienia o swojej karierze w relacji samej piosenkarki, które przed laty zapisali na taśmie magnetofonowej dziennikarze Polskiego Radia Szczecin), OSTATNIA ROZMOWA (dotąd w całości nieopublikowany wywiad z Heleną Majdaniec a przeprowadzony na dwa dni przed śmiercią w Krakowie, przez dziennikarza TVN – Daniela Kossaka). Ponadto cała gama dotąd niepublikowanych zdjęć piosenkarki, które udostępniła mi bratanica Heleny – Małgosia.
Czy trudno było dotrzeć do osób, które znały piosenkarkę?
RP:Na szczęście nie. Jedna osoba, prowadziła mnie do drugiej… efekt 50. wspomnień o „królowej twista”. Kilka osób, zasłaniając się brakiem czasu, odmówiło mi wspomnień. Mam nadzieję, że kiedy wyjdzie książka, zdecydują się jednak znaleźć czas i powspominać…
Czy było coś w tych opowieściach co Cię zaskoczyło? Zdziwiło? Odkryłeś Helenę Majdaniec na nowo?
RP:Kiedy zaczynałem zbierać materiały do książki, Helena Majdaniec była mi znana z dwóch, trzech piosenek. Nie ukrywam, że rozmawiając z kolejnymi osobami, które znały piosenkarkę, sam ją poznawałem, uczyłem się jej. Momentami zaskakiwała mnie różnorodność wspomnień. Jedni Helenę uwielbiali, nie widzieli żadnych wad, drudzy – odwrotnie: wytykali głównie jej wady. Cieszy mnie to, bo każdy człowiek ma wady i zalety. Bałem się wyrysowania cukierkowatego obrazu – miło się rozczarowałem.
Kiedy i gdzie odbędzie się oficjalna premiera książki?
RP:21 listopada, g. 18;00 w Szczecińskiej Agencji Artystycznej. Potem Inkubator Kultury – w grudniu i trzecia promocja: Książnica Pomorska, termin jeszcze nie jest ustalony.
Wiem, że to nie jedyna książka nad którą pracujesz. Kolejne w planach, prawda? I znów będzie o ciekawych kobietach?
RP:Helena Majdaniec dała mi oddech i chęć do pisania. Wracam więc do Kossaków. Listy Magdaleny Samozwaniec do przyjaciół i rodziny. To jeszcze w pierwszym półroczu 2014 roku. Potem, na jesień – „Przegrane Medale” – sześć, momentami wstrząsających, rozmów z wielkimi gwiazdami lekkiej atletyki, którym trenerzy i działacze w okresie PRL-u, zniszczyli kariery.
Z Rafałem Podrazą rozmawiała Monika Wilczyńska
Fotografie z archiwum rodziny H. Majdaniec
Leave a Reply