SOBOTA – 9 września 2023

SOBOTA – 9 września 2023

Pod naszym patronatem m.in. 

Pod naszym patronatem m.in. 

Książka w prezencie

Książka w prezencie

WSPÓŁPRACA

WSPÓŁPRACA

Anna Jantar śpiewała sercem…

Rozmowa z Mariolą Pryzwan – biografistką, autorką książek wspomnieniowych m.in. o Marii Pawlikowskiej–Jasnorzewskiej, Annie German, Zbigniewie Cybulskim i Władysławie Broniewskim.

W latach 70-tych dwie Anny zagościły w sercu Marioli Pryzwan – Anna German i Anna Jantar. Co je łączyło/łączy oprócz imienia?

Piękny głos, kultura muzyczna i klasa. Oprócz tego szacunek dla publiczności, wrażliwość i dobroć. Za takimi ludźmi po prostu tęsknimy.

Dokładnie 14 marca, w 34. rocznicę śmierci artystki ukaże się Pani książka o Annie Jantar „Bursztynowa Dziewczyna”. To już druga biografia tej piosenkarki Pani autorstwa. Czym różni się ta książka od poprzedniego opracowania?

Ta książka jest nowym znacznie poszerzonym wydaniem mojej poprzedniej Słońca jakby mniej. Wspomnienia o Annie Jantar, która wyszła w roku 1994, potem w 1995 i 2000. Rozmowy przeprowadzane więc były w różnym czasie – w ubiegłym roku i dwadzieścia lat temu. Dzięki temu znalazły się w niej wypowiedzi osób, których już nie ma wśród nas. Część wspomnień to archiwalny materiał radiowy i prasowy, którego wcześniej nie było. Książka ma także bardzo bogatą ikonografię, której wtedy nie było.

Anna Szmeterling pochodziła z artystycznego domu. Już w wieku 4 lat rozpoczęła naukę gry na pianinie, potem uczyła się w szkole muzycznej. Dlaczego nie została pianistką?

Miała małą, drobną rękę, co stanowiło przeszkodę w graniu niektórych utworów, zwłaszcza jej ukochanego Chopina. Zrezygnowała więc z marzeń o karierze pianistki i na poważnie zajęła się śpiewaniem.

Kiedy zaczęła się jej przygoda ze śpiewem?

W 1964 roku, kiedy jako czternastolatka została solistką zespołu Szafiry założonego przez Piotra Kuźniaka. Potem był epizod z grupą Polne Kwiaty i Waganci. Z Wagantami śpiewała trzy lata do czasu, gdy została Anną Jantar i rozpoczęła solowe występy.

Przypomnijmy, kiedy stała się Anną „Jantar”. Kto jest autorem jej pseudonimu?

W 1972 roku, kiedy zaczęła solową karierę. Wiadomo było, że jej rodowe nazwisko Szmeterling nie jest dobre na estradę i trzeba je zastąpić pseudonimem. W szukanie scenicznego nazwiska dla Anny zaangażowała się niemal cała rodzina, ale Jantar to pomysł Marka Sewena. Ten znany kompozytor i dyrygent na początku lat siedemdziesiątych pracował w Polskich Nagraniach. Dzięki jego pomocy ukazała się mała płyta, tzw. czwórka, Wagantów i pierwsza solowa Anny Jantar.

W latach 70-tych podobno na muzycznej scenie Anna Jantar konkurowała z Ireną Jarocką. Czy to prawda? Podobno niektórzy nawet je mylili?

Od początku kariery obu pań często je mylono. Były szczupłe, zgrabne, miały długie ciemne włosy. Były rzeczywiście podobne, ale tylko z daleka, jak twierdziła Irena Jarocka. Z bliska było widać, że mają inne rysy twarzy. Nazwiska obu zaczynały się na literę „J”, co również niektórych myliło. Ich repertuar też był podobny, bo pisali dla nich ci sami twórcy. Nawet sesje zdjęciowe miały u tych samych fotografików. To wszystko spowodowało, że publiczność myliła Annę Jantar z Ireną Jarocką i uważała je za konkurujące piosenkarki.

Za Panią mnóstwo rozmów o Annie Jantar z jej najbliższymi, przeczytanych wspomnień i wywiadów. Jaki obraz artystki nosi w sercu Mariola Pryzwan?

Zwyczajnej dziewczyny. Bardzo naturalnej, serdecznej, pełnej wdzięku i ciepła. I zachłannej na życie. Do tego jeszcze uczynnej i po prostu dobrej.

Czy myśli Pani, że życie Anny Jantar byłoby dobrym materiałem na film?

Tak. Myślę, że większość biografii gwiazd piosenki czy filmu to znakomity materiał na serial bądź film.

Wie Pani może, ile jest w Polsce (a może i na świecie) fanklubów Anny Jantar?

Nigdy się nad tym nie zastanawiałam… Zagranicznych chyba nie ma. W Polsce kiedyś było ich kilka. Pierwszym był Ogólnopolski Klub Wielbicieli Anny Jantar, potem Bursztyn i Klub Muzyczny Anna-Natalia. Jako ostatni działał Fanclub Anny Jantar przy Polskich Nagraniach. Teraz chyba nie ma żadnego. Są natomiast strony internetowe, blogi i profile na facebooku, które w dzisiejszych czasach chyba zastępują fankluby.

A przecież należała Pani do fanklubu Anny Jantar, a ten fakt miał duży wpływ na Pani prywatne życie, prawda?

Tak. Mogę powiedzieć, że dzięki Annie Jantar poznałam swojego męża. Było to na spotkaniu Ogólnopolskiego Klubu Wielbicieli Anny Jantar. Zjechali się wtedy wielbiciele z całej Polski. Zobaczyłam tam przystojnego, młodego mężczyznę w mundurze, którego oblegały dziewczyny. Miał przy sobie olejny obraz Anny Jantar własnoręcznie namalowany. Każda chciała mieć jakiś portret Anny, stąd ta kolejka. Ja też tam podeszłam, stanęłam na końcu i tak się złożyło, że byłam pierwszą osobą, która dostała od niego rysunek. Spotkało się dwoje wielbicieli Anny Jantar i tak się zaczęła nasza miłość.

A potem pierwsza randka… Proszę jeszcze zdradzić, gdzie się odbyła.

Mój mąż nie znał Warszawy, pomyślałam więc o miejscu, które będzie kojarzył, bo już tam był. Nasza pierwsza randka odbyła się przy grobie Anny Jantar na Cmentarzu Wawrzyszewskim w Warszawie. Sławek przyszedł z dwoma bukietami kwiatów. Jeden dostałam ja, drugi położył na grobie Anny. Jesteśmy małżeństwem już 25 lat :-)

Krzysztof Krawczyk poświęcił Annie Jantar piosenkę „To co dał nam świat”. Co według Pani dała ludziom Anna Jantar?

Siebie. Była sobą, nikogo nie udawała. Śpiewała tylko to, co czuła. Śpiewała sercem i może dlatego ludzie wciąż ją kochają, choć mijają właśnie 34 lata od jej śmierci. A Krzysztof Krawczyk nagrał piosenkę „To co dał nam świat” jeszcze za życia Anny. Tak się jednak złożyło, że zaczęła gościć na radiowej antenie dopiero po tragicznej śmierci piosenkarki, stąd przypuszczenie, że jest poświęcona pamięci Anny Jantar.

Bohaterami Pani książek są znani i cenieni artyści, pisarze, poeci, wśród nich Maria Pawlikowska -Jasnorzewska, Halina Poświatowska, Władysław Broniewski, Zbigniew Cybulski, Anna German. Czy pisze Pani tylko o osobach, które Panią fascynują?

Tak, bo uważam, że jedynie takim osobom warto poświęcać czas, a biografistyka to przecież tylko moje hobby.

Kto będzie bohaterem Pani następnej książki?

Nowych bohaterów już nie mam. Teraz mogą powstawać tylko poszerzone wersje moich poprzednich książek. Jesienią będzie wznowiona książka o Marii Dąbrowskiej.

Bardzo dziękuję za odpowiedzi.

A ja dziękuję za rozmowę.

Z Mariolą Pryzwan rozmawiała Monika Wilczyńska

Mariola Pryzwan (ur. 1963, Ostrów Maz.) – nauczyciel bibliotekarz, publicystka, biografistka. Studia na Uniwersytecie Warszawskim (filologia polska). Studia podyplomowe z bibliotekoznawstwa w Wyższej Szkole Społeczno-Ekonomicznej w Gdańsku. Od 1987 roku w Pedagogicznej Bibliotece Wojewódzkiej im. Komisji Edukacji Narodowej w Warszawie. Do czerwca 2005 roku kierownik Filii Mokotów tejże biblioteki. Od 1994 roku w Towarzystwie Nauczycieli Bibliotekarzy Szkół Polskich, od 2001 roku w Stowarzyszeniu Bibliotekarzy Polskich. Autorka biografii m.in. Haliny Poświatowskiej, Zbigniewa Cybulskiego, Władysława Broniewskiego oraz Anny German.

Więcej o Annie Jantar w audycji Agaty Rokickiej „Machina Czasu”. Zachęcamy do wysłuchania bardzo ciekawej rozmowy z Mariolą Pryzwan na stronie Radia Szczecin tutaj.

Leave a Reply

You can use these HTML tags

<a href="" title=""> <abbr title=""> <acronym title=""> <b> <blockquote cite=""> <cite> <code> <del datetime=""> <em> <i> <q cite=""> <s> <strike> <strong>