W maju tego roku, w Książnicy Pomorskiej odbyło się uroczyste przyznanie Honorowego tytułu „Czytelnika Roku 2014”. Otrzymały go następujące osoby: Eryk Dobrowolski, Andrzej Zielony, Ewa Koszur, Robert Dąbrowski i Dorota Skrzek. Zgodnie z regulaminem każdy z nagrodzonych otrzymał nagrodę książkową oraz „Złotą Kartę Czytelnika”, która daje prawo do wypożyczenia większej liczby książek w miesiącu. Nagrodą specjalną był osobisty Ekslibris, opracowany przez plastyka Książnicy Pomorskiej. Nagrody zostały wręczone podczas uroczystego spotkania z dyrektorem Książnicy Pomorskiej. Poniżej rozmowa z Lucjanem Bąbolewskim, dyrektorem Książnicy Pomorskiej.
Ewa Koszur: – Spotkaliśmy się z okazji przyznania tytułu Czytelnika Roku 2014. Od kiedy Książnica przyznaje ten tytuł i jakie daje on przywileje?
Lucjan Bąbolewski: – Przyznajemy go już po raz drugi. W tym roku tytuł ten otrzymały cztery osoby, które wypożyczyły najwięcej książek. Najwięcej pozycji, bo aż 271, wypożyczył pan Irek. To oznacza, iż czyta on niemal jedną książkę dziennie. Dzięki takim osobom nasza praca ma sens. Zdobywcy tytułu Czytelnik Roku mają ten przywilej, iż jako posiadacze Złotej Karty mogą korzystać ze zbiorów naszych czytelni. Książki z ich zbiorów mogą wypożycza do domu, na krótki czas, oczywiście. Dla innych osób te zbiory udostępniane są jedynie na miejscu.
– Czy papierowa książka w dobie przekaźników elektronicznych cieszy się nadal powodzeniem?
– Trudno przewidzieć przyszłość. Być może za 50 lat zmieni się jej forma. Kiedyś były gliniane tabliczki i zwoje papirusowe, dziś mamy ebooki, tablety i internet. Kolejne pokolenia mogą mieć dostęp do atrakcyjniejszych form przekazu, jakichś nowych czytników elektronicznych, na przykład trójwymiarowych. Zawsze lepsze wypiera gorsze. Dziś mamy mniej czytelników niż przed laty, bo jest niż demograficzny. Mniej ludzi młodych korzysta z naszych zasobów. W ubiegłym roku z bibliotek w naszym województwie skorzystało 4,599,5 tys. czytelników, w 2013 roku było ich więcej – 4761,5 tys. Nawyki czytelnicze wynosimy z domu. Zazwyczaj jest tak, że jeśli czytają rodzice, zarażają tym dzieci.
– Ile książek ma do dyspozycji Książnica Pomorska?
– Cała instytucja ze wszystkimi swoimi działami posiada 1 mln 200 pozycji, w tym w wypożyczalni jest 100 tysięcy książek. Są zgromadzone w naszych działach, czytelniach, magazynach. Niektóre książki mają kolejne wydania, jest ich czasem po kilkadziesiąt. Na przykład „Pan Tadeusz” ma aż 50 wydań. Książki kupujemy sami, oczywiście chciałoby się, żeby pieniędzy na zakupy było więcej. Korzystamy też z darów od naszych czytelników.
– Czy Książnica nadal otrzymuje tak zwany egzemplarz obowiązkowy i co on oznacza?
– Otrzymujemy po jednym egzemplarzu każdej wydanej w kraju książki. Są do wglądu z naszych czytelniach. Sytuacja może się zmienić, bo zgodnie z wymogami Unii Europejskiej może być tak, iż te książki będą do nas docierać jedynie w wersji elektroniczej, a ”papierowy „ egzemplarz obowiązkowy będą miały tylko dwie biblioteki – Narodowa w Warszawie i Jagiellońska w Krakowie. To ma związek z prawem autorskim, trudno powiedzieć, kto i w jakiej formie będzie płacić autorom, także grafikom, ilustratorom i autorom fotografii – czy będzie to samorząd czy rząd. Przyszłość pokaże.
– Najważniejsze, że czytelnik nie musi płacić za wypożyczanie książek, które nie są tanie i dla wielu osób niedostępne w innej formie niż skorzystanie z zasobów bibliotecznych. Czy pan dyrektor ma czas na czytanie?
– Oprócz mnóstwa pozycji, z którymi muszę zapoznać się racji pracy, na czytanie dla przyjemności nie pozostaje mi wiele czasu. Sporo zabiera mi go rodzina, dzieci. Codziennie jednak poświęcam lekturze przynajmniej pół godziny. Podczas urlopu jest to kilka godzin dziennie.
Rozmawiała Ewa Koszur – „Czytelnik Roku 2014”.
zdjęcie: Jan Surudo – Książnica Pomorska
Leave a Reply