SOBOTA – 9 września 2023

SOBOTA – 9 września 2023

Pod naszym patronatem m.in. 

Pod naszym patronatem m.in. 

Książka w prezencie

Książka w prezencie

WSPÓŁPRACA

WSPÓŁPRACA

Cichy bohater

„Milczenie” to już dwudziesta powieść w dorobku Marka Stelara. Trzeci tom z aspirantem Dominikiem Przeworskim kończy trylogię nowowarpieńską. Mam jednak nadzieję, że Autor jeszcze nie raz wróci w swoich powieściach do tych okolic. Dzięki niemu wielu mieszkańców Szczecina (i nie tylko) zaczęło odwiedzać malownicze miasteczko nad Zalewem i z wielką fascynacją zgłębiać historię tego miejsca. Autora doceniło również jury na Międzynarodowym Festiwalu Kryminału we Wrocławiu, gdzie za powieść „Krzywda” (drugi tom) otrzymał główną Nagrodę Wielkiego Kalibru za najlepszą polską powieść kryminalną roku 2022.
/więcej/

Fanny 1814…sposób na młodość…

Według Wikipedii ta powieść „uchodzi za najtrudniejszą dla współczesnego czytelnika z całego dorobku Jane Austen”.
No to…co tam może być takie trudne?
To powieść o wychowaniu młodzieży… Tak tak, z tym jak widać, kolejne pokolenia dorosłych mają kłopoty. Sama młodzież również.
Zaczynając czytać spodziewałam się, że będzie ciężko, może nudnie… ale nic z tych rzeczy! Owszem, to wymagająca lektura. Jednak opowieść pięknie i wartko się toczy i niechętnie odkładałam książkę późnym wieczorem do następnego dnia.
Dziewięcioletnia Fanny dziewczynka z biednego domu zostaje zabrana przez bogatych krewnych. Zrobili to z dobroci serca, to trzeba im przyznać. Choć znamy to powiedzenie, „iż dobrymi chęciami piekło jest wybrukowane”. Dla Fanny było to bardzo bolesne doświadczenie. Rozłączona z najbliższą rodziną wystraszona i nieszczęśliwa musiała się dostosować do nowego otoczenia. Bogaty dom, owszem piękny, ale ułożenie relacji z domownikami było dla niej wyzwaniem. Tak to już jest. /więcej/

Emma 1815

Dawno, dawno temu… lat aż 208… opowieść o towarzysko-miłosnych perypetiach młodej Angielki z prowincji została oddana czytelnikom. Nadal się podoba i bawi.
Emma to elokwentna młoda dama, której zainteresowania skupiają się na rodzinie i najbliższej okolicy. Zabiega o dobro przyjaciół, przeświadczona o swojej nieomylności i racjach na temat tego, co dla nich najlepsze. Nie pomna na to, czy oni sami z nią by się zgodzili.

Jane Austen Autorki „Emmy” wydanej w 1815 roku nie trzeba przedstawiać. Genialnie opisuje tamten świat. Ta książka to świetna rozrywka. Plejada wspaniałych wyrazistych postaci sprawia, że z przyjemnością spędzamy z nimi czas. Bohaterka tak bardzo skupia się na układaniu życia innym ludziom, że nie ma czasu na przemyślenie swoich własnych postaw, uczuć i pragnień. To kończy się dla niej wielkim niebezpieczeństwem. Wzbudzona zazdrość uświadamia jej, że… kocha. Ale czy mężczyzna którego darzy głębokim afektem odwzajemni jej miłość? O tym trzeba poczytać. /więcej/

Nostalgia Saama

Właściwie mogłaby ta opowieść zacząć się niczym bajka „Dawno, dawno temu żył na północy Europy lud szczęśliwy. W okowach mrozu i śniegu żyli w zgodnej koegzystencji ze zwierzętami i roślinami. Za opiekę, zwierzęta odpłacały się wierną służbą i miłością, a Lapończycy (obowiązująca nazwa obecnie brzmi Saamowie) mieli dzięki nim transport, mleko, skóry i mięso. Żyli Saamowie w niewielkich wspólnotach – zakładali rodziny, pielęgnowali swoje obyczaje wspierali się w chwilach dobrych i złych. Na świat przychodziły kolejne pokolenia. A gdy mrozy siarczyste skuwały ziemię i gdy zaczynało brakować pożywienia dla reniferów ruszali z mroźnej północy na południe. Wiosną zwierzęta i ludzie powracali na swoje tereny, na północy…” . Niestety, nie jest to bajka, a rzeczywistość, która dała znać o sobie w latach 30. ubiegłego stulecia, gdy jak pisze Autorka „panowie postanowili przesiedlić ten lud”. Nikt Saamom nie powiedział, że już nigdy nie wrócą na swoje północne tereny. Szwedzi i Norwegowie postanowili zakończyć koczownicy tryb życia rdzennych mieszkańców Północy. /więcej/

Wypadek czy sabotaż?

Przemysław Kowalewski już po kilku miesiącach od swego debiutu zabiera czytelników w kolejną podróż w czasie. Cofamy się do 7 grudnia 1967 roku, gdy Szczecinem wstrząsnęła wieść o ogromnej tragedii. Katastrofa tramwaju linii numer sześć na Wyszaka, zapisała się jako wypadek z największą liczbą ofiar w historii Polski. Zginęło w niej 15 osób, wiele odniosło obrażenia.
Autor już na początku powieści podrzuca czytelnikom trop i zadaje pytanie: Czy na pewno był to wypadek, czy sabotaż?
Takie samo pytanie zadają sobie władze miasta, a Minister Spraw Wewnętrznych powołuje tajną grupę, która ma zbadać przyczyny wypadku. Jest w niej znana nam z poprzedniego tomu trójka bohaterów, którzy pracowali przy sprawie sekty ze Wzgórza Kupały. /więcej/

Samotnik z wyboru

„Profesor Wilczur” jest kontynuacją kultowego już „Znachora”. Przyznam, że wcześniej nie wiedziałam, iż Dołęga-Mostowicz napisał powieść, w której umieścił dalsze losy znakomitego doktora Wilczura. Z ogromną ciekawością i chęcią sięgnęłam więc po drugi tom.
Przedwojenna Warszawa – Doktor Wilczur oprócz pamięci odzyskał też posadę kierownika kliniki, swój majątek oraz sławę. Niestety nie wszyscy cieszą się z powrotu gwiazdy chirurgii. W profesorze Dobranieckim, który przecież doprowadził do odkrycia prawdy o Kosibie/Wilczurze, wzrasta poczucie krzywdy i niesprawiedliwości, a zazdrość podsycana przez jego małżonkę Ninę, skutecznie zalewa jego duszę. W wyniku intryg Dobranieckich oraz nieudanej operacji, która prowadzi go do ruiny finansowej, Profesor Wilczur opuszcza Warszawę i udaje się z powrotem na wieś. Jego towarzyszką oraz wspólniczką w tworzeniu wiejskiej lecznicy zostaje doktor Łucja Pańska, dla której profesor jest autorytetem. /więcej/

„O krowę się dbało…”

Gdy skończyły pięć lat mogły już pasać gęsi i krowy lub po prostu pomagać w gospodarstwie.
„Po co ci szkoła? I tak paniom nie będziesz!” – słyszały i… marzyły o szkole… Ale żeby do niej chodzić trzeba było mieć buty. Marzyły więc o butach. Najlepiej własnych, nie pożyczanych od starszego rodzeństwa… Marzyły, by dobrze wyjść za mąż…
Ich przyszłość jednak była zaplanowana. Nawet wiązanie chustki podlegało regułom.
Kobiety. Chłopki. Silne, wytrwałe, bezgranicznie oddane rodzinie, ukształtowane przez religię katolicką, poddawały się władzy mężów. W tym świecie kobieta miała być posłuszna i nie powinna wiele oczekiwać od życia. Wystarczyło być dobrą matką i gospodynią. Władza należała do mężczyzny.
/więcej/

Czy da się uleczyć duszę?

Film „Znachor” (1982 r.), w reżyserii Jerzego Hoffmana, należy do jednych z moich ulubionych. Za każdym razem, kiedy mam okazję – oglądam go, ponieważ zawsze wzbudza we mnie ogromne emocje. Mają na to wpływ nie tylko świetna gra aktorska (szczególnie Anny Dymnej i Jerzego Bińczyckiego), ale też znakomita fabuła filmu, która powstała na podstawie powieści z 1937 roku autorstwa Tadeusza Dołęgi-Mostowicza, o tytule takim samym jak film. Mimo, iż znałam przebieg wydarzeń, to z ogromną chęcią sięgnęłam po tę powieść, i przyznaję, że książka wzruszyła mnie jeszcze bardziej niż film. Pozwoliła głębiej wczuć się w sytuację w bohaterów, bardziej przeżyć wszystko to, co ich spotyka. /więcej/