SOBOTA – 9 września 2023

SOBOTA – 9 września 2023

Pod naszym patronatem m.in. 

Pod naszym patronatem m.in. 

Książka w prezencie

Książka w prezencie

WSPÓŁPRACA

WSPÓŁPRACA

Książka pachnąca ziołami

„Akuszerka z Sensburga” jest pierwszą książką Katarzyny Enerlich, po którą sięgnęłam. Na co dzień raczej czytam innego rodzaju literaturę – głównie kryminały, thrillery oraz odmiany tychże. Była to więc dla mnie pewna zmiana – czy przyjemna? Tak. Choć nie było fajerwerków, to mimo wszystko dobrze czytało mi się tę powieść, wciągnęłam się w fabułę i chciałam poznać dalsze losy Stasi.

Bohaterką książki jest wspomniana wcześniej Stasia, czyli Stanisława Liszewska – młoda kobieta, która jest na początku swojej drogi życiowej – właśnie wyszła za mąż i lada moment ma urodzić się jej pierwsze dziecko. Wszystko układa się znakomicie, jej mąż – Edmund – jest zaradnym i bystrym cieślą, a ona słynie z pracowitości. Niestety nachodzi dzień, który burzy wszystko – nagle umiera ukochany Stasi, a jednocześnie na świat przychodzi ich córka Marianna. Młoda wdowa i jednocześnie świeżo upieczona matka musi dać sobie radę w nowej rzeczywistości, w jakiej się znalazła. Przypadek sprawia, że na jej drodze staje Jadwiga Wypyska, miejscowa zielarka i akuszerka, która wyczuwając w Stasi zdolności w kwestii ziołolecznictwa, proponuje że przekaże jej swoją wiedzę. Odtąd Stanisława szkoli się pod okiem znachorki, aż w końcu ciekawa świata i dalszej nauki wybiera się w zupełnie inny świat, świat który zupełnie zmieni jej dotychczasowe życie. /więcej/

Towarzysz na tropie…

Debiutancka powieść Przemysława Kowalewskiego wywołała we mnie sporo emocji. Nie wszystkie były pozytywne… Ach, gdyby wybraną książkę można było odsączyć przez sito! Wyrzuciłabym z niej trochę nieskładnych zdań i powtórzeń, a przede wszystkim okrutnych i brutalnych opisów, którymi raczy autor swoich czytelników.
Czy znając temat powieści, której tematem jest zbrodnia sprzed lat, nie powinnam być na takie opisy przygotowana? Owszem… Powinnam… Może jednak liczyłam na pewną tajemniczość i niedopowiedzenia? Nie jestem typem czytelniczki, która wielbi w powieściach fragmenty ociekające krwią. Nie potrzebuję szczegółowych opisów makabrycznych zbrodni i obróbki ludzkiego mięsa…
Tutaj jednak musiałam przez nie przebrnąć, zainteresowana fabułą i pomysłem autora, który postanowił historię rzeźnika z Niebuszewa opowiedzieć na nowo…
Mimo wszystko dałam się porwać powieści, która zabrała mnie do powojennego Szczecina. /więcej/

Słowa jak korzenne przyprawy. O sile przekładu, rasizmie i krytyce imperializmu

Już dawno nie czytałam książki, której pierwsza połowa absolutnie mnie zachwyciła, a druga rozczarowała. A jednocześnie była to dla mnie jedyna powieść, przy której tak często jak nigdy dotąd szperałam po internecie, by dowiedzieć się jeszcze więcej na temat zagadnień zawartych w tej mimo wszystko niesamowitej historii. Głównie tych dotyczących translatoryki. O jakiej książce tu mowa? To „Babel, czyli o konieczności przemocy. Tajemna historia rewolucji oksfordzkich tłumaczy” autorstwa Amerykanki chińskiego pochodzenia, R.E. Kuang.

Na studiach polonistycznych śmiertelnie nudziły mnie zajęcia dotyczące językoznawstwa. Ot, nie przepadałam za wykładami z semantyki, etymologii czy fonetyki. Podręczniki dotyczące tych dziedzin, zakupione w czasach studenckich, od kilkudziesięciu lat leżą na moich półkach, choć przez ten czas w ogóle do nich nie zaglądałam. Aż do czasu lektury wspomnianej powieści. /więcej/

Nadchodzi „Przegrana”!

Jest i ona! Pojawiła się właśnie na czytelniczym horyzoncie „Przegrana”, czyli kontynuacja losów komisarz Iwony Banach autorstwa Marka Stelara. Świetnie, że część druga ukazała się w niedługim czasie po „Wybranej”, ponieważ te dwa tomy stanowią nierozerwalną całość, a finał historii znajdziemy w „Przegranej”.

Już patrząc na tytuł można się domyślać, że komisarz Banach nie będzie miała lekko. Stelar nie oszczędzał Iwony, rzucając jej spore kłody pod nogi. Jak, i czy sobie poradziła dowiecie się czytając „Przegraną.
Napomknę za to o fabule. Iwona oficjalnie wróci w szeregi Policji, a jej zadaniem służbowym będzie schwytanie „Matta” Grzelińskiego, oficera CBŚP, który samowolnie zaczął wymierzać sprawiedliwość, zabijając pozbawionych moralności klientów Klubu 526. Banach szybko odkrywa, że aby dopaść „Matta”, musi też odnaleźć swojego partnera, Krzysztofa, który zaginął kilkanaście tygodni wcześniej. Iwona jeżdżąc po całej Polsce poszukuje odpowiedzi na nurtujące ją pytania, nie tylko w sprawie tajemniczego Klubu, ale przede wszystkim na te, związane z przeszłością ukochanego. /więcej/

W strefie złamanego kręgosłupa

„Kobietę na froncie” powinno się umieścić na liście lektur obowiązkowych w polskiej szkole ponadpodstawowej. Te pozycje, które obecnie się na niej znajdują, tak dobitnie i przejmująco nie wspominają o przemocy seksualnej ze strony żołnierzy „wyzwolicielskiej” Armii Czerwonej podczas II wojny światowej.

Muszę przyznać, że lektura książki Alaine Polcz była dla mnie z jednej strony bardzo interesująca, ale z drugiej – taka, która powoduje niemal fizyczny ból. Zwłaszcza że po wspomnienia węgierskiej psycholożki sięgnęłam zaledwie kilka dni po tym, kiedy znajoma Ukrainka opowiedziała mi historię swojej bratanicy. Otóż czternastolatka zaginęła w momencie, gdy wojska rosyjskie wycofywały się właśnie z jej rodzinnej miejscowości w Ukrainie. Nigdy nie znaleziono ciała dziewczynki, stąd rodzina zaczęła podejrzewać, iż Rosjanie zabrali nastolatkę ze sobą. Co się z nią tam stało? Niestety, jak wynika z informacji mediów oraz świadków wojny w Ukrainie, to, o czym czytamy w „Kobiecie na froncie”, niestety znów się dzieje u naszych sąsiadów. /więcej/

Nieudany Sylwester…

Julia Łapińska gościła w Szczecinie podczas Fikuśnego Festiwal Literatury w Szczecinie w 2022 roku. Opowiadała wtedy o swoim debiucie, książce “Czerwone jezioro”, zwyciężczyni konkursu na powieść sensacyjną Wydawnictwa Agora, która została wyłoniona z blisko 500 zgłoszeń. Niedawno ukazała się kolejna powieść kryminalna tej autorki, która w posłowiu pisze:
“Mimo, że kryminał jako literatura gatunkowa służy przede wszystkim rozrywce, to jednak staje się coraz częściej medium do poruszania ważkich społecznych problemów.”
I tego właśnie podejmuje się Julia Łapińska w swoich książkach. Autorka jest m.in. Absolwentką Instytutu Reportażu, a jej wywiady i teksty były publikowane w “Tygodniku Przegląd”, “Polityce”, “Tygodniku Powszechnym” i “Dużym Formacie”. Reporterskie doświadczenie oraz dobry warsztat literacki, daje czytelnikom gwarancję dobrej lektury. /więcej/

Tatuaże z krwi i krwawe shoty, czyli poczytaj o wampirzej akademii

Kiedy młodzież zaczytywała się w powieściach o wampirach, ja już byłam koło trzydziestki. Ta literacka moda mnie zatem ominęła. Nie przyszło mi wtedy do głowy, że po dwóch dekadach sięgnę po historię, która nie będzie klasyką wampirzej literatury, ale całkiem współczesną opowieścią o studentach – wampirach.

Wraz z nowym semestrem w elitarnej akademii dla wampirów pojawia się nowa grupa osiemnastolatków z całego świata. Tak rozpoczyna się powieść pt. „Vamps. Świeża krew”, autorstwa mieszkającej w Londynie Nicole Arend.

Studenci tej niesamowitej uczelni nie są jakimiś „staroświeckimi” wampirami typu Dracula czy Lestat z „Wywiadu z wampirem” Anny Rice, ale dziećmi najbogatszych wampirów świata. /więcej/

Afrykański wychodek, spadek i nieco psychologii

Gdyby zebrać opowieści naszych rodziców i dziadków, w tym najbardziej skrywane tajemnice z przeszłości, być może mielibyśmy do napisania dużo bardziej ekscytującą historię niż ta, którą stworzył Andrew Ridker w „Altruistach”. Ale pisarz tak znakomicie poprowadził fabułę, że całkiem zwyczajne losy dwóch rodzin stają się absolutnie niezwyczajną powieścią. No, może poza przewijającym się przez niemal całą książkę motywem wychodka w Afryce…

Oto Arthur Alter, amerykański nauczyciel akademicki. Jakiś czas temu umarła jego żona. Kobieta była psychoterapeutką, przyjmowała pacjentów w domu, co – jak się okazało – mocno przełożyło się na życie jej dzieci, Ethana i Maggie. Otóż czasem słyszeli przez drzwi rozmowy matki ze swoimi pacjentami. Byli wtedy w okresie młodzieńczym, zatem niewykluczone, iż zasłyszane historie (głównie dotyczące problemów małżeństw, bo matka prowadziła terapię par) mocno zaważyły na ich przyszłym życiu uczuciowym. /więcej/