|
Już niebawem w księgarniach pojawi się najnowsza książka Barbary Stenki pt. „Sekundnik„. Nie wiemy ile sekund upłynie, zanim będzie ją można wziąć do ręki. Już teraz jednak zapraszamy do przeczytania rozmowy z autorką.
Basiu, dzięki Twoim książkom poznałyśmy Helę, bohaterkę powieści: „Oj,Hela!” i „Hela i zajęcia pozaszkolne”, Romę z „Akcji >Chłopaki<” i Kasię Koniec z „Masła przygodowego”. Dziewczyny jak to dziewczyny każda inna, ale każda dała się polubić, bo była wyjątkowa. We wrześniu ukaże się Twoja nowa książka: „Sekundnik”, czy poznamy nową bohaterkę, czy tym razem bohatera?
Zawsze dziewczyny; rodzaj żeński – to moje myślenie, odczuwanie i wiedza. Nie przeszkadza to wprowadzaniu do powieści chłopaków, ale nie odważyłabym się prowadzić narracji z męskiego punktu widzenia.
Hela i Kasia Koniec – to dziewczynki nie obciążone trudnymi doświadczeniami życiowymi, optymistyczne, bez kłopotów materialnych, bezwarunkowo wspierane przez swoje rodziny. Roma z „Akcji >Chłopaki<” nie ma tego zabezpieczenia, podobnie bohaterka „Sekundnika” – 15 – letnia Ara. Do tego dochodzi nieco mniej przyjazne środowisko, w którym żyje. Bez solidnej bazy uczuciowej i materialnej wejście w dorosłość bywa bolesne. /więcej/

Przemysław Borkowski, jeden z członków Kabaretu Moralnego Niepokoju ale i autor wydanej w tym roku opowieści niesamowitej (jak sam określił ją w jednym z wywiadów) pt. „Hotel Zaświat” opowiada o swojej książce i pasji czytania.
MM: „Hotel Zaświat” to klimatyczna powieść, pełna wątków nadprzyrodzonych, tajemnic i ciekawostek. Zaintrygowała mnie mozaika na podłodze kościoła, ruiny, czy zwierzęta wchodzące w kontakt z bohaterem. Czy rozpoczynając pisanie „Hotelu..” miał Pan wizję całości czy dał się Pan ponieść opowieści?
PB: Gdy zaczynałem, miałem tylko bardzo ogólny obraz tego, kim będzie główny bohater, jak toczyć się będzie akcja i jaki będzie koniec. Zasiadłem więc do pisania z taką dość niedokładną tylko mapą. A potem dałem się ponieść opowieści. /więcej/
Rozmowa z 10-letnim fanem serii książek „Dziennik cwaniaczka„, który chce pozostać anonimowy :-)
Dziennik Cwaniaczka. Trzeci do pary. Która to już część?
A.W. To już siódma część mojej ulubionej serii.
Masz wszystkie na półce?
A.W. Przeczytałem wszystkie ale brakuje mi dwóch książek.
A jak to się zaczęło?
A.W. Pierwszą część dostałem w prezencie od pewnej miłej pani. Potem zacząłem pożyczać i kupować.
Jak długo czyta się taką książkę? /więcej/
Rozmowa z Tomaszem Samojlikiem, autorem komiksów dla dzieci i młodzieży, który podczas IV Warszawskich Targów Książki 2013, otrzymał Nagrodę Polskiego Stowarzyszenia Komiksowego za 2012 rok w kategorii „najlepszy scenarzysta” za „Ryjówkę przeznaczenia„.
Czy mały Tomek rysował swoje pierwsze komiksy w szkolnych zeszytach? A może jeszcze wcześniej?
To się pewnie zaczęło na przełomie przedszkola i podstawówki. Mgliście pamiętam, że pierwsi bohaterowie byli mocno inspirowani Bolkiem i Lolkiem, fabuły zawierały mnóstwo elementów fantastycznych, a stosowana przeze mnie technika zakładała stosowanie flamastrów bez żadnego umiaru.
A co Pan czytał, gdy miał kilkanaście lat?
Byłem pożeraczem książek i czytałem wszystko, co mi wpadło w ręce. Najchętniej jednak sięgałem do półki z fantastyką – wtedy poznałem klasyczne pozycje fantasy, uzupełniane dużymi dawkami Dicka, Strugackich, Bułyczowa… /więcej/

Dlaczego warto uczyć małe dzieci czytania, i na czym polega czytanie globalne odpowiada Maria Trojanowicz – Kasprzak, autorka serii książek „To ja ci mamo poczytam”, wykorzystywanych w tej metodzie.
Czym jest czytanie globalne?
Czytanie globalne (inaczej całowyrazowe) jest sposobem na czytanie wyrazów, zwrotów i zdań bez znajomości alfabetu. Jest też sposobem na świetną zabawę i na stymulowanie ważnych procesów umysłowych u małych dzieci. Nie zastępuje czytania „zwykłego” czyli analityczno-syntetycznego.
Kto jest twórcą tej metody?
Metodę czytania globalnego 60 lat temu opracował amerykański fizykoterapeuta Glenn Doman na potrzeby osób z uszkodzeniami mózgu. Później zainteresował się wpływem tej metody na zdrowe dzieci. /więcej/
„Wojnę szatan spłodził. Zapiski 1939 -1945” Marii Pawlikowskiej – Jasnorzewskiej to poruszająca lektura, która daje nam obraz poetki – kobiety z krwi i kości, zmagającej się z samotnością na emigracji, i toczącej nierówną walkę z chorobą. Walkę tę przegrywa…
W swoim intymnym pamiętniku Pawlikowska pisze o tęsknocie za rodziną, domem, wygodami, o braku bliskich osób, i o swych zmaganiach z chorobą…..
Dlaczego prywatne zapiski Marii Pawlikowskiej – Jasnorzewskiej, ujrzały jednak światło dzienne, pomimo że nie chciała tego sama autorka jak i jej siostra Magdalena Samozwaniec? – pytamy Rafała Podrazę, który je zebrał i opracował.
Rafał Podraza: Uważałem, że są zbyt cenne, by nadal leżały w domowej biblioteczce. Dla badaczy i wielbicieli twórczości poetki, to okazja poznania innej twarzy Polskiej Safo. /więcej/
W sierpniu tego roku ukazał się pierwszy, i mamy nadzieję nie ostatni tomik wierszy szczecińskiego poety Marka Maja „Obrzeża i skraje”.
Piszesz od wielu lat. Dlaczego tak długo czekaliśmy Twój pierwszy tomik?
Wiersze składające się na tomik powstały w ostatnich dziesięciu, może dwunastu, latach. Wcześniejsze próby – te z okresu „szkolnego” – traktuję dzisiaj jako naiwne, infantylne rymowanki. Nawet chyba nie mam ich w swoim sztambuchu.
A dlaczego tak długo? Długo – być może – czekali ci, którzy wiedzieli, że coś tam zapisuję, coś tam składam – czyli przyjaciele i znajomi, których raczyłem… I dla nich mogłoby to być długo, a dla nieuświadomionych – czas nie odgrywa w tym znaczeniu żadnej roli. Najważniejsze, czy właśnie tego oczekiwali w swym nieuświadomionym czekaniu…
A sprawy ostateczne? Bóg, honor, ojczyzna- moralny niepokój, filozoficzna – sensu stricto – refleksja nad światem? Dlaczego nie piszesz o tym w swoich wierszach? /więcej/
W 2011 roku ukazała się pierwsza Pana powieść Pt. „Dom w chmurach„. Jej bohater tak jak Pan stracił wzrok. Zawsze chciał Pan pisać?
Kilka lat temu do głowy by mi nie przyszło, że napiszę choćby opowiadanie o książce już nie mówiąc. Może to zabrzmi dziwnie, ale impulsem do pisania była nuda. Przez pięć lat dojeżdżałem do pracy oddalonej od miejsca zamieszkania o 100 km. Po pewnym czasie cztery godziny spędzane codziennie w pociągu zaczęła wypełniać nuda. Pewnego dnia znalazłem w Internecie ogłoszenie o konkursie na opowiadanie. Postanowiłem spróbować swoich sił w pisaniu. Podczas dwóch lat spędzonych na UMK w Toruniu współpracowałem z gazetą studencką, więc jakieś pojęcie o pisaniu miałem. Po pierwszym opowiadaniu przyszła kolej na dalsze. /więcej/
Strona 10 z 11« Pierwsza«...7891011»
|
|
Najnowsze komentarze