|
Wakacje to dobra pora na poznawanie nowych miejsc. Szczególnie tych, które są całkiem blisko, a wciąż nieodkryte… W odkrywaniu magii Puszczy Bukowej pomoże nam niezwykła publikacja, która ukazała się pod patronatem naszego portalu. O tym, co kryje i dlaczego warto wyruszyć na szlak, czytelnicy dowiedzą się z rozmowy z Autorem książki – Arturem Gizą-Zwierzchowskim.
Pełna czaru Puszcza Bukowa… To tutaj znajduje się najwspanialszy drzewostan w Polsce. Tak blisko Szczecina, a wciąż nieodkryta przez wielu mieszkańców naszego miasta. Pana książka ma szansę to zmienić. Czy taki był cel jej napisania?
Artur Giza-Zwierzchowski: Tak, to bez wątpienia jeden z celów jaki przyświecał mi przy tworzeniu mojej książki. Puszcza Bukowa ma tak wiele do zaoferowania, że nie wyobrażam sobie aby mieszkając w Szczecinie można było jej nie poznać. Jednocześnie jak każdy skrawek natury ona także wymaga opieki i aktywnej ochrony, więc im liczniejsze będzie grono jej miłośników, tym większe szanse na jej przetrwanie. /więcej/
„Pora uszyć lalkę” to książka o pasji, kobiecości, tradycji i odkrywaniu siebie. Sama autorka określa ją mianem autobiografii rękodzielniczej. Hania Zabrocka do Szczecina przyjechała z Białorusi. Tu skończyła polonistykę. Chciała być nauczycielką. Dziś uczy innych, ale… szycia lalek. Jednak jest również Autorką książki. Książki, która może stać się inspiracją do działania, stworzenia własnej marki albo po prostu być ciekawą opowieścią o młodej, pełnej pasji kobiecie, która przypomina, jak ważne jest podążanie za tym, co sprawia nam radość.
Okazuje się, że rękodzieło i pisarstwo idą ze sobą w parze! Czy kiedykolwiek marzyła Pani o tym, że wyda książkę i to w Polsce? /więcej/
„Na Jowisza! Uzupełniam Jeżycjadę” to owoc współpracy matki z córką. Czego się wzajemnie od siebie nauczyły? Co radzą innym zespołom pracującym w takim składzie? Czy opracowały listę zasad, których należy przestrzegać, by rezultaty były tak dobre jak w przypadku „Na Jowisza. Uzupełniam Jeżycjadę”? O wspólnej pracy nad książką opowiadają Małgorzata Musierowicz i Emilia Kiereś.
/więcej/
Posiadanie czytnika wcale nie wyklucza miłości do tradycyjnej formy czytania. Można czytać, zachwycać się książkami papierowymi i korzystać z ich formy elektronicznej. W dzisiejszych czasach dobrze mieć to urządzenie w domu. Dlaczego? Zaraz podam przykłady.
Moja przygoda z czytnikiem zaczęła się w 2016 roku. Sięgnęłam po niego z pewną nieśmiałością, za namową znajomych. Stwierdziłam, że trzeba iść z duchem czasu, poza tym coraz częściej dostawałam od wydawców zapowiedzi nowości w formie e-booków. Zaczęły się więc poszukiwania czytnika. Koszt min. 500 zł nieco mnie odstraszył, bo za tę sumę można było przecież kupić tyyyyle książek! Zdecydowałam się na abonament w LEGIMI, bo w umowie na dwa lata dostałam czytnik za 1 zł. To mnie przekonało! Nie, nie to nie jest artykuł sponsorowany, choć będzie tu trochę wychwalania LEGIMI. Jednak miejsc w internecie, gdzie można kupić e-booki jest naprawdę wiele. /więcej/
Można by powiedzieć, że święta tuż, tuż… A wraz z nimi w naszych głowach pojawia się myśl: PREZENTY! Mamy nadzieję, że wśród nich nie zabraknie również ciekawych i inspirujących książek! To jest właśnie najlepszy czas, by zacząć myśleć o tytułach jakimi obdarujecie najbliższych. Książki warto podarować wszystkim którzy lubią czytać, ale i tym, którzy dawno nie mieli z nią kontaktu. Może się okazać, że po prostu w codziennej gonitwie zapomnieli o tym, jakie przyjemne chwile można spędzić z lekturą… Zachęcamy do odwiedzania lokalnych księgarni, gdzie możecie liczyć na fachową poradę w doborze tytułów. Tak jak w księgarni FiKa, gdzie królują książki dla dzieci. O to, co kupić dzieciom zapytaliśmy Małgorzatę Narożną, która prowadzi autorską księgarnię w Szczecinie.
Dlaczego warto obdarować swoich bliskich książką?
Książka jest szczególnym prezentem, ładnym przedmiotem, dzięki któremu możemy sprawić ogromną radość dzieciom i dorosłym, jeśli znamy ich upodobania literackie. Niespodzianką, wtedy kiedy zaproponujemy modną tematykę, czy też znaną historię w pięknej oprawie. Książka jest też łącznikiem, dzięki której zyskujemy więź, przestrzeń do rozmowy. /więcej/
Wielu szczecinian dopiero niedawno dowiedziało się, gdzie leży Mare Dambiensis. Nie wszyscy słyszeli także o pewnym kocie o imieniu Umbriaga. Tymczasem 1 czerwca tego roku, w Alei Żeglarzy odsłonięto pomnik legendarnego kota. Piotr Owczarski – szczeciński żeglarz, pomysłodawca utworzenia Alei i upamiętnienia tego niezwykłego kota, przygotował dla najmłodszych jeszcze jedną niespodziankę – napisał książkę o przygodach kota Umbriagi! Poniżej rozmowa z autorem.
Kot Umbraga to kot, który istniał naprawdę i w dodatku pływał na … Białym Słoniu i Tuńczyku!
Umbriaga żył na przełomie lat 40 i 50. XX wieku i żeglował wraz z ludźmi po Mare Dambiensis, czyli Morzu Dąbskim. Był rudym kocurem przystaniowym, kocim włóczęgą. Pływał ze studentami Akademickiego Związku Morskiego w Szczecinie na jachtach „Biały Słoń i „Tuńczyk”. Do historii przeszedł, obok kota żeglarza, zwłaszcza ten pierwszy jacht, który dzisiaj nazywa się „Nadir”. To najstarsza polska jednostka żaglowa wybudowana w roku 1906. Kot w swych podróżach z ludźmi poznał całe jezioro Dąbie. Na jednej z wysp szczecińskiego Międzyodrza zszedł wraz z ludźmi na ląd i nie powrócił już na jacht. Od tego czasu ta część wyspy, a była to wyspa Dębina, została nazwana Ziemią Umbriagi, a płynący obok nurt odrzański otrzymał miano Umbriaga. Postać dzielnego kota żeglarza utrwaliła się szybko w pamięci kolejnych pokoleń szczecińskich żeglarzy. /więcej/
Pod koniec ubiegłego roku ukazała się najnowsza książka Barbary Stenki, autorki, która mieszka w naszym mieście. Książka skierowana jest do młodszych czytelników. Jej bohaterką jest sześcioletnia Marylka, która uwielbia fisiowanie. Fisiowanie… Nie wszyscy dorośli lubią, gdy dzieci fisiują…A przecież gdy byli mali, też czasem… fisiowali… Czym jest fisiowanie? Czy to bieganie po kałużach? Szaleństwa na placu zabaw? Wymyślanie nowych słów i znaczeń? Jak fisiuje pewna Marylka, dowiecie się z tej książki… Poniżej rozmowa o fisiowaniu i książek pisaniu z Autorką.
Czy mała Basia fisiowała?
Zaskoczę Cię – moje fisiowanie rozkwitało przeważnie w mojej głowie i polegało na wytwarzaniu fisiujących pomysłów, myśli, rysunków, wierszyków, niezwykłych zestawień i domowych teatrzyków (wszystko realizowałam). Na pewno nie balansowałam na skraju dachu, wrzeszcząc i skacząc na rzęsach – nie o takie fisiowanie mi chodziło. Byłam dzieckiem nadwrażliwym na wszelkie bodźce, często zatykającym sobie uszy i zamykającym oczy, więc klasyczne (głównie ruchowe) fisiowanie innych dzieci bardzo mnie męczyło i irytowało. Czasem jednak doceniałam je, bawiło mnie, ale wolałam, gdy odbywa się z dala ode mnie. Zdarzało się, że dawałam się ponieść fisiowaniu w towarzystwie zwierząt i szalałam z psami, kotami i inną zwierzyną. /więcej/
„(…) Codzienne czytanie dziecku dla przyjemności jest czynnością prawdziwie magiczną, zaspokaja bowiem wszystkie potrzeby emocjonalne dziecka, znakomicie wspiera jego rozwój psychiczny, intelektualny i społeczny, jest jedną z najskuteczniejszych strategii wychowawczych, a przy tym przynosi dziecku ogromną radość i pozostawia cudowne wspomnienia. (…) – przekonuje Irena Koźmińska, działaczka społeczna, inicjatorka kampanii „Cała Polska czyta dzieciom”.
Codzienne czytanie bajek wpływa znacząco na rozwój wyobraźni i aktywności intelektualnej dzieci, poszerza słownictwo, kształtuje procesy poznawcze, koncentruje uwagę. Wzbogaca wiedzę dziecka o otaczającym świecie, budując jednocześnie wrażliwość moralną, uczy empatii, umożliwia poznanie nowych, często sprzecznych uczuć, zacieśnia więzy rodzinne. Dziecko, któremu codziennie czytamy, czuje się ważne i kochane. Buduje to jego mocne poczucie własnej wartości – wewnętrzną siłę i wiarę w siebie. Systematyczny kontakt z książką – źródłem wiedzy i przeżyć – sprzyja wszechstronnemu rozwojowi dziecka
Zważywszy na szerokie spektrum walorów głośnego czytania, zainicjowałam w grupie przedszkolnej akcję „Poczytaj mi mamo, poczytaj mi tato” z udziałem rodziców. Akcja realizowana jest w grupie „Muminków” w Przedszkolu Publicznym nr 30 „Chochlik” przy ul. Piotra Skargi 18 w Szczecinie. /więcej/
|
|
Najnowsze komentarze