Norweski pisarz Carl Ove Knausgård znalazł sposób na ciekawą opowieść. W wielotomowym cyklu „Moja walka” postanowił opisać swoje codzienne życie, życie wewnętrzne, relacje z bliskimi oraz dalszymi ludźmi. O co walczy pisarz? O swoją niezależność. O samotność potrzebną do pisania.
O ile tom pierwszy poświęcony był głównie dzieciństwu i młodości, walce o siebie w zderzeniu z toksycznym, apodyktycznym ojcem, to tom drugi opisuje związek z drugą żoną, relacje z nią, z rodzącymi się dziećmi oraz innymi ludźmi. Jak wytłumaczyć żonie Lindzie, że pisanie to „świętość”, która wymaga regularnego izolowania się od rodziny?
Przedstawienie siebie na kartach książki mogłoby być nudne z dwóch powodów: gdyby wziął się za to pisarz o słabym warsztacie, a osobowość bohatera była nieskomplikowana. W przypadku Knausgårda jest i świetne pióro, i ciekawy charakter. Świat, który przedstawia pisarz, jest na tyle interesujący, że żadnym z moich głównych pytań nie było: „co na to wszystko bliscy pisarza?” A przecież podobnie jak siebie, opisuje ich bez żadnej taryfy ulgowej. Obserwatorem jest świetnym.
Tyle w tej książce opisów codzienności: od mycia naczyń po wyrzucanie śmieci. Od rozmów o filozofii, pisarzach z kolegami po piórze po rozmowy – czasem kłótnie – z żoną. Na przykład o to, kto powinien więcej zajmować się dziećmi… Knausgård pyta: „Jak można marnować życie na złoszczenie się o prace domowe? J a k t o m o ż l i w e ?” I bohater pisarz to życie marnuje. Dalej stwierdza: „Gdybym z powodu Lindy i jej wymagań nie mógł pisać, odszedłbym od niej, po prostu”.
Jak bardzo pogmatwane są relacje Knausgårda z żoną niech świadczy taki fragment: „Moja zemsta polegała na tym, że dawałem jej wszystko, czego żądała, to znaczy zajmowałem się dziećmi, myłem podłogi, prałem, robiłem zakupy, przygotowywałem obiad i zarabiałem pieniądze, więc nie mogła się skarżyć na nic konkretnego, jeśli chodziło o mnie i moją rolę w rodzinie. Jedyną rzeczą, jakiej jej nie dawałem, i jedyną, na której jej zależało, była moja miłość. Tak się mściłem. Potrafiłem na zimno obserwować jej coraz większą rozpacz, aż w końcu nie mogła tego dłużej wytrzymać i zaczynała na mnie krzyczeć ze złości, frustracji i tęsknoty”.
Autor świetnie opisuje również różnice w zachowaniu pomiędzy Szwedami i Norwegami. Dla nas Skandynawowie to zamknięci w sobie ponuracy, a tymczasem okazuje się, że Szwedzi są niezbyt emocjonalni, a Norwedzy są bardziej od nich otwarci. Dla zwolenników prozy psychologicznej i obyczajowej, z domieszką filozofii, drugi tom cyklu „Moja walka” to pozycja obowiązkowa. Karl Ove Knausgård napisał wielką powieść, w której może się przejrzeć każdy, wrażliwy człowiek.
WOLF
Karl Ove Knausgård, Moja walka. Księga 2, przekład: Iwona Zimnicka, Wydawnictwo Literackie, 2015
Leave a Reply