SOBOTA – 9 września 2023

SOBOTA – 9 września 2023

Pod naszym patronatem m.in. 

Pod naszym patronatem m.in. 

Książka w prezencie

Książka w prezencie

WSPÓŁPRACA

WSPÓŁPRACA

Jak to dawniej było

kwestja krwiKilka lat temu furorę robiła seria retro-kryminałów o Eberhardzie Mocku. Jej autor Marek Krajewski akcję powieści umieścił w przedwojennym Wrocławiu. Muszę przyznać, że mroczny i mocny klimat tej serii bardzo przypadł mi do gustu. Od sukcesu Mocka wydano wiele lepszych lub gorszych kryminałów spod znaku retro. Niektóre z nich przesiąknięte były atmosferą minionych lat. Dopracowane w każdym szczególe zabierały nas w mroki przeszłości. Inne wrysowywały dość dosłownie całkowicie współczesne postacie i realia w dawne lata. Brakowało im scenografii, nie budowały klimatu, a sposób myślenia, obyczaje i język bohaterów były dosłownie przeniesione z XXI wieku. Te powieści były retro tylko z szumnej zapowiedzi wydawcy na okładce. Do tej kategorii z pewnością nie można zaliczyć serii książek o komisarzu Zygmuncie Maciejewskim autorstwa Marcina Wrońskiego.

Rok 1926. W zamojskim ogrodzie zoologicznym rejent Lesman znajduje zakrwawioną, skórzaną rękawiczkę. Widnieją na niej inicjały A.W. Zgłaszając sprawę policji rejent twierdzi, że w rękawiczce rozpoznał własność uczennicy najlepszego gimnazjum w mieście – Anny Wołkońskiej. Wyjaśnienie sprawy powierzono aspirantowi Zydze Maciejewskiemu. Szybko odkrywa on, że panna Anna zniknęła bez śladu. Wszystko wskazuje na to, że została zamordowana. Jednak nie znaleziono jej ciała. Sprawa robi się coraz bardziej tajemnicza i zagmatwana.

„Kwestja krwi” to siódma część opowieści o Maciejewskim. Jednak wbrew pozorom to od tego tomu właśnie warto zacząć swoją z nim przygodę – mówi ona trudnych początkach kariery zawodowej komisarza. Nie czytałam poprzednich części, jednak zupełnie nie przeszkadza to w odbiorze. Przedstawiony przez Wrońskiego świat jest mroczny, pełen tajemnic i skandali obyczajowych. Historia dzieje się w dwóch okresach – początek ma w roku 1926, jednak odbija się echem jeszcze w 1952 roku. Czytelnicy, którzy znają już postać Zygi Maciejewskiego, nie będą zaskoczeni, natomiast, ci, którzy tak jak ja, poznali go dopiero teraz zauważą w nim podobieństwo do wielu znanych w literaturze detektywów. Jest on pełen sprzeczności. Odebrał uniwersyteckie wykształcenie, a jego pasją jest boks. Zdecydowanie nadużywa alkoholu, a podejmowane przez niego decyzje nie zawsze są moralnie jednoznaczne. Jednak jest w nim pewna uczciwość i zawziętość, które każą mu nie poddawać się i dążyć, często wbrew sobie, do rozwiązania zagadki. Z resztą również pozostali występujący w powieści bohaterowie są wyraziści i pełnokrwiści. Część z nich wzorowana jest na postaciach historycznych.

„Kwestja krwi” nie jest książką o porywająco szybkiej akcji. Jej akcja nie toczy się bardzo wartko i raczej nie zarwiemy przez nią nocy. Ani prowadzone przez Maciejewskiego śledztwo, ani jego rozwiązanie nie są spektakularne, Trzeba przyznać, że bardziej interesujące dla mnie było sprawie i dobitnie nakreślone przez autora tło społeczno-obyczajowe. Świetnym jego podsumowanie, jest ostatnie zdanie powieści i jednocześnie jej tytuł.

Powieść Marcina Wrońskiego nie jest może dziełem wybitnym, lecz z pewnością umili czas wszystkim miłośnikom retro-kryminałów i Polski międzywojennej. Chętnie przeczytam pozostałe części opowieści o Zydze Maciejewskim.

Małgosia Maćkowiak

Kwestja krwi
Marcin Wroński
Wydawnictwo W.A.B., 2014
Liczba stron: 320

Leave a Reply

You can use these HTML tags

<a href="" title=""> <abbr title=""> <acronym title=""> <b> <blockquote cite=""> <cite> <code> <del datetime=""> <em> <i> <q cite=""> <s> <strike> <strong>