SOBOTA – 9 września 2023

SOBOTA – 9 września 2023

Pod naszym patronatem m.in. 

Pod naszym patronatem m.in. 

Książka w prezencie

Książka w prezencie

WSPÓŁPRACA

WSPÓŁPRACA

Jesteśmy Jahusami

Podroże-GuliweraSięgając po „Podróże Guliwera” J. Swifta, nie spodziewałam się niczego specjalnego. Powieść, jak to powieść – podróżnicza, satyryczna, fantastyczna – uznana za klasykę literatury angielskiej, kojarzyła mi się najbardziej z ostatnią, dość swobodną wersją kinową (2010) i Jackiem Blackiem, wypluwającym z siebie kule armatnie. Rodzinne kino lub powieść, skierowana do najmłodszych adresatów? Bynajmniej. Nie miałam pojęcia, jak daleko sięga wyobraźnia Swifta i jak wiele nie wiedziałam o naturze ludzkiej…
W państwie Liliputu, „oszustwo mają za najobrzydliwszą zbrodnię”, większą od kradzieży i karzą tego, co się go dopuścił, śmiercią. Fałszywego oskarżyciela także. Za to nagradzają tych, którzy zachowują się zgodnie z ustawami – tytułem „prawomyślnego”. Jakby to było, gdyby zamiast mandatu za brak wykupionego biletu w strefie płatnego parkowania dostawać np. miesięczny abonament za uczciwe płacenie? A w szkolnictwie rozbudować system nagród, a nie kar… W tej części powieści Swift zachwycił mnie swoją matematyczną dokładnością, a zwłaszcza proporcjami, które pozwalały lilipuckim krawcom szyć mu ubrania. Nie wiedziałam, że wystarczy podwoić długość środkowego palca dłoni, by otrzymać… obwód nadgarstka!
W Brobdingnagu, niestety, biblioteki są niewielkie, być może dlatego, że oprócz dwudziestu dwóch liter w alfabecie, nie wolno ustanawiać praw, „co by się do tej długości rozciągały”. Słowa, którymi są pisane traktaty, należą do najprostszych i najjaśniejszych, bez ukrytych znaczeń. Jak to możliwe? Otóż styl pisania jest… męski, bez ozdobników i niepożytecznych wyrazów. A ulubiona przez kobiety i pospólstwo książka mówi o tym, że człowiek jest stworzeniem słabym i ułomnym… Dawniej ludzie byli silniejsi i sprytniejsi, o czym naucza historia i szkielety olbrzymiej wielkości.
Napowietrzna wyspa z trzeciej części powieści rozbudziła nie tylko moją wyobraźnię, ale również twórców anime (Hayao Miyazaki). Tak, zamek w chmurach wydaje się być największym osiągnięciem osiemnastowiecznej pomysłowości Swifta – Laputa jest tworem wyjątkowym. „Kobiety na tej wyspie są arcyżywe, za nic mają swoich mężów, a bardzo lubią cudzoziemców”. Lapucjanie wszystko wyrażają w liniach i figurach, „nawet grzeczności ich są geometryczne”. No ja nie wiem, czy chciałabym, by moją urodę porównywano do równoległoboku czy elipsy… Oczy twe jak dwie parabole, przenikają moje stożkowe serce… Kocham Cię jak… kongruencję. Ach, aż ciarki przechodzą po pochodnych kierunkowych. Co naród, to obyczaj, czego z upodobaniem dowodzi Swift.
Wiele cudownych, naprawdę cudownych pomysłów można znaleźć w „Podróżach…”. Choćby szkołę języków – gdzie jeden z akademików jest zdania, że czasowniki i imiesłowy należy wyrzucić, a drugi, że wszystkie rzeczy, o których chce się rozmawiać, należy nosić przy sobie. Inną, godną polecenia ideą jest – uwaga – płacenie podatku od piękności! A także głupoty… Zaś rude osobniki, obojga płci są lubieżne i złośliwe, jednakże przewyższają pozostałe siłą i pracowitością. „Nec vir fortis, nec femina casta” – ani męża dzielnego, ani kobiety czystej (uwaga Swifta), jakoś przywodzi na myśl dzisiejsze czasy. Podobnie z przyczynami wojen i chorób. „Jadamy, choć się nam jeść nie chce, pijemy, nie mając pragnienia” – czyżby nic się nie zmieniło przez prawie trzysta lat? Jesteśmy Jahusami i tyle.

Mirka Chojnacka

Podróże Guliwera, przekład z Anonima z 1784 r., Wydawnictwo Mg, 2017

Leave a Reply

You can use these HTML tags

<a href="" title=""> <abbr title=""> <acronym title=""> <b> <blockquote cite=""> <cite> <code> <del datetime=""> <em> <i> <q cite=""> <s> <strike> <strong>