Wydaną przez Wielką Literę książkę Kaspera Bajona pod tytułem „Klug” ciężko sklasyfikować. Zacytowany na okładce fragment zaczynający się od słów: To nie było zwykłe morderstwo – raczej precyzyjny komunikat, ostrzeżenie wysłane światu – sugeruje kryminał, jakąś sensację, teorię spiskową. Thriller/kryminał – tak pozycjonują dzieło Bajona różne księgarnie wysyłkowe. Odgórnie zakładamy, że narracja poprowadzi nas ku rozwiązaniu zagadki tajemniczej śmierci Jakuba Kluga.
Dalsza jednak lektura każe czytelnikowi myśleć o książce, jak o biografii, o podążaniu śladem nie tyle niewyjaśnionych okoliczności śmierci, ile tropem znaków, przesłanek świadczących o istnieniu tytułowego Kluga. Bowiem życie tego znakomitego szachisty okrzyknięte zostało mistyfikacją. Narrator powołuje się na różnego rodzaju źródła, podaje konkretne daty, nazwiska i fakty dowodzące, że egzystencja bohatera nie jest spekulacją, ale ma realny wymiar. Z życiorysem Kluga przeplata się historia tajnego stowarzyszenia Skarabeusz, z którym jakoby był związany. I z jednej strony odbiorca ma wrażenie, że czyta prozę z naukowym zacięciem (cały czas towarzyszą nam przypisy nasuwając skojarzenie ze stylem naukowym), z drugiej ma uczucie, że to tylko stylizacja, swego rodzaju gra z czytelnikiem.
Bo nawet badacz danej biografii nie może wiedzieć, co czuł ani myślał jej bohater: Czuł teraz oddech bezkresnych lodowatych przestrzeni rozciągających się ze wszystkich stron ponurej planszy jego życia czy Już sama rezydencja Legranda wzbudziła delikatny niepokój w jakże niedelikatnej duszy Jakuba Kluga. Raz zatem narracja ma znamiona biografii, wiedza narratora jest ograniczona, bazuje na dostępnych źródłach, innym razem zna on myśli bohatera, jego wiedza nie ma granic. I jakby tego było mało przez całą książkę spiera się z „niegodziwcami”, którzy mówią, że Klug nigdy nie istniał, przeprowadza wywód poparty „dogłębną kwerendą”, godzinami w archiwum, by na samym końcu oświadczyć: Jeżeli Jakub Klug gdziekolwiek i kiedykolwiek istniał, to nudne i smutne były jego ostatnie – londyńskie – lata życia.
Jedno jest pewne – książka Kaspera Bajona stawia więcej znaków zapytania niż daje odpowiedzi. Wciąga w swój świat od pierwszych kart. Jeśli lubimy przenieść się w czasie i przestrzeni, „Klug” nas w taką podróż zabierze. I nieważne co jest fikcją, a co prawdą, ważna jest gra. Gra w szachy, gra z konwencją, gra autora z czytelnikiem.
Estera Zoc – Firlik
Kasper Bajon, Klug, Wielka Litera 2012
Leave a Reply