SOBOTA – 9 września 2023

SOBOTA – 9 września 2023

Pod naszym patronatem m.in. 

Pod naszym patronatem m.in. 

Książka w prezencie

Książka w prezencie

WSPÓŁPRACA

WSPÓŁPRACA

Kto mi odda swoją duszę?

Są takie lektury w życiu każdej kobiety, które trzeba koniecznie odczytać na nowo. Taką właśnie powieścią stały się dla mnie „Wichrowe Wzgórza”. Noo, nie spodziewałam się, że coś, co wręcz pochłonęłam, będąc młodą panienką, tak mocno (i to bardzo!) mnie zaskoczy. Romans, gdyż tak ten utwór niegdyś odebrałam, stał się teraz wielowymiarowy, z naciskiem na metafizykę i mistykę z nutką gotycyzmu i horroru. Niesamowita jest ta opowieść o namiętności, miłości i… pragnieniu duszy drugiego człowieka.
Jak sobie poradzić z namiętnością, która pochłania nie tylko ciało? „Jestem Heathcliffem”, mówi Cathy. Jednością, której rozdzielenie spowoduje powolną destrukcję obojga. Czyżby miłość, utrwalona przez kanon literacki, była zawsze siłą niszczącą? Jakoś się dziwnie składa, ale właśnie tak jest – najsłynniejsze pary kochanków wszech czasów udowadniają ten pesymistyczny scenariusz. Abelard i Heloiza, Tristan i Izolda, Romeo i Julia… Heathcliff i Catherine. Na polskim gruncie może bywa optymistyczniej, bo słowiańskie dusze w nas grają, ale – Zbyszko i Danusia? Jacek Soplica i Ewa? Bogumił i Barbara? Judym i Joasia? Zresztą, po co czytać o spełnionych miłościach, to takie… zwykłe?
Otóż, niezwykła miłość Cathy i Heathcliffa zdaje się być, zrodzona z niezaspokojenia duszy i serca, z pragnienia bycia jednością we wszystkim. Ale jak połączyć pierwiastek żeński i męski, apollińskość z dionizyjskością? Światłość z ciemnością? Prawdę z kłamstwem? Dobro z wcielonym złem? Metafizykę z życiem? Powieść Brontë nie przynosi odpowiedzi, stawia tylko pytania, które (jak i umysł Heathcliffa) będą dręczyć czytelnika długo jeszcze po przewróceniu ostatniej strony posłowia. I na tym też polega ponadczasowość wymowy utworu, który nie mieści się w żadnym ze znanych mi wymiarów.
W podręczniku do drugiej klasy gimnazjum był swego czasu fragment tekstu Brontë pod tytułem: „Co dręczy Heathcliffa?”. Pojawił się w dziale o romantycznej miłości wraz z pytaniami. I sceną z końca powieści, kiedy bohater rozkopuje grób ukochanej. Gdybym miała utworzyć pytania do konspektu tej lekcji, jako pierwsze pojawiłoby się: jak bardzo można kochać, by dręczyć się tą miłością do końca życia i nie zaznać spokoju aż do śmierci? A po drugie, ile można znieść i jak bardzo cierpieć, by wreszcie stać się wspólnotą dusz? Prawidłowa odpowiedź – bardzo i wszystko. Bo takie jest życie…
I jak w życiu – nie wszystkie decyzje bohaterów są zrozumiałe, a zwłaszcza Catherine, która wybiera Edgara, egzaltowanego przystojniaczka, zamiast dzikiego i nieokiełznanego Heathcliffa. Kultura kontra natura. Konwenanse versus diaboliczne pragnienia. Jak można zrezygnować (zrobić na złość samej sobie?!) z miłości swojego życia dla „normalnego” związku? Nie zrozumiem tego nigdy, ale nie o zrozumienie tu chodzi, a o wybór, którego Cathy pożałuje. Na szczęście, spotka się z ukochanym gdzie indziej, a mianowicie – w zaświatach, a idąc tropem Brontë – w mitycznym wymiarze.
Mogłabym pisać i pisać o tych „Wichrowych Wzgórzach”, ale zostawię coś dla czytelników – historię zuniwersalizowanego przez Emily Brontë niezaspokojonego pragnienia, którego finał jest metafizyczny i mistyczny. Umrzeć z miłości. Tak. Zawsze. Tu i teraz. Kto mi odda swoją duszę?

Mirka Chojnacka

Emily Brontë, Wichrowe Wzgórza”, Wydawnictwo Mg, 2017

Leave a Reply

You can use these HTML tags

<a href="" title=""> <abbr title=""> <acronym title=""> <b> <blockquote cite=""> <cite> <code> <del datetime=""> <em> <i> <q cite=""> <s> <strike> <strong>