Są smaki, które jedni uwielbiamy albo nienawidzimy. Są sploty historii, które albo zaakceptujemy jako te, które minęły albo będziemy spierać się o nie do grobowej deski. Takim elementem, który nigdy nie jest obojętny jest nasz sąsiad, ogromny kraj – Rosja. Rosja jako mocarstwo, okupant i ogromne źródło kultury. Rosjanie – najeźdźcy i Rosjanie – bracia. Wszystkich prowokują pytania: czy istnieje homo sovieticus? Czy nasi bracia Słowianie są tak różni od nas? Co wspólnego gra w naszych duszach?
„Spokojnie. To tylko Rosja” to zbiór krótkich opowiadań o rosyjskich realiach i specyfice rosyjskiej mentalności. Autor opowiada losy ogromnego kraju poprzez architekturę, wielką historię i opowieści pojedynczych Rosjan. W pierwszej części pt. Północ razem z autorem przekraczamy magiczną granicę – państwową, geograficzną, mentalną i społeczną. Poznajemy oczami autora świat niekończących się przestrzeni, dziurawych dróg i powracających jak zły sen wspomnień o Wielkiej Wojnie Ojczyźnianej. Bywają momenty niebezpieczne – jak spotkania z gopnikami (czyli rosyjskimi dresiarzami) i abstrakcyjnie zabawne jak ikona z Matką Boską, matką Stalina, Stalinem i… carem Mikołajem II.
Druga część książki pt. Południe wypełniona jest opowiadaniami skupionymi wokół Morza Czarnego, mniej w nich podróży i przemieszczania się. Czy to wpływ rozleniwiającej temperatury czy magia Morza Czarnego? Więcej tu prywatnych spotkań ilustrujących, co prawda różne punkty widzenia i poglądy młodych Rosjan, niż spojrzeń oka reportera, które podobało mi się w pierwszej części.
Opowieści Igora Sokołowskiego polecam jednak wszystkim, dla których Rosja to kraj interesujący, zagadkowy i pełen sprzeczności. Dla tych którzy Rosję kochają i dla tych którzy Rosji nienawidzą. Ta książka to dobry punkt wyjścia, żeby rozpocząć nową znajomość albo pogłębić już istniejącą.
Ewa Buszac-Piątkowska
Igor Sokołowski „Spokojnie. To tylko Rosja”, Wydawnictwo MG, 2020
Leave a Reply