Musza Góra to, obecnie już zrównane z ziemią, wzniesienie w Poznaniu, na szczycie którego do 1804 r. znajdował się żydowski cmentarz. Tak brzmi również tytuł debiutanckiej powieści Bohdana Głębockiego, której akcja dzieje się w Wielkopolsce na rok przed rozpoczęciem II Wojny Światowej.
Poznaniu grasuje seryjny zabójca – wilkołak, w pojmaniu którego młody i ambitny aspirant Andrzej Szubert widzi szansę na rozwój swojej kariery. Awans umożliwiłby mu także poproszenie o rękę wybrankę swojego serca. Prowadzone dochodzenie krzyżuje jego drogi ze zmęczonym życiem prywatnym detektywem Antonim Kaczmarkiem, byłym policjantem, który na zlecenie próbuje odnaleźć zaginionego syna pewnego szwajcarskiego bogacza. Niemały wpływ na bieg wydarzeń ma podkochująca się w nim asystentka Barbara Działdowska, która na własną rękę decyduje się pomóc w rozwikłaniu sprawy, wplątując się po drodze w poważne tarapaty. W tym samym czasie do Poznania przybywa kapitan Wojska Polskiego Mieczysław Apfelbaum. Spotykający się ze wszechobecnym ostracyzmem Żyd w mundurze oficera jest w dodatku agentem polskiego wywiadu, który wraz ze specjalnym oddziałem ma odnaleźć i rozszyfrować tajemnice żydowskiej magii na dawnym cmentarzu, w celu wykorzystania jej do obrony Rzeczypospolitej.
Pod koniec 1938 roku Poznań jest miastem silnie endeckim, Żydzi stanowią w mieście margines statystyczny. W powietrzu daje się odczuć zbliżającą się nieubłaganie wojnę. Z Poznania do granicy niemieckiej jest zaledwie kilkadziesiąt kilometrów, a w mieście aż roi się od niemieckich agentów Abwehry. Niestety o poczynaniach polskich żołnierzy dowiaduje się także rosyjski wywiad, który przysyła swoich szpiegów. Policja współpracuje z przestępczym półświatkiem w poszukiwaniach istoty o nadludzkich siłach, a Wojsko Polskie wraz ze środowiskiem żydowskim liczy na to, że prastara magia zdoła odmieni bieg historii i nie dopuści do wojny. Czynią to wszystko, bo są zmuszeni stanąć w nierównej walce ze szpiegami, podwójnymi agentami, zabójczymi wilkołakami, nieznającymi strachu bersekerami , a nawet przybierającymi postać różnych osób metamorforami.
„Musza Góra” nie jest klasyczną powieścią historyczną, ale w przeważającej mierze trzymającym w napięciu sensacyjnym kryminałem. Znajdziemy tu niezwykłe bogactwo wątków, masę szczegółów topograficznych Poznania, jednak zakończenie zaskakuje i pozostawia pewien niedosyt.
Bardzo interesującą ciekawostką „Muszej góry” jest umieszczony na końcu książki słowniczek, zawierający dawne nazwy ulic i obiektów, niemieckie nazwy miejscowości wielkopolskich, wyrażenia gwarowe oraz te wywodzące się z języka jidysz. Wiele jest bowiem w książce nazw, pojęć i wyrażeń aktualnych w latach 30. XX w. w Wielkopolsce, które niewiele mówią nam współcześnie.
Dodatkowym atutem powieści jest to, że „Musza Góra” Bohdana Głębockiego to książka zaliczana do tak zwanego gatunku „dieselpunk”, którego chyba najsłynniejszym przykładem jest między innymi cykl przygód Indiany Jonesa.
Dariusz Fleszar
Musza góra
Bohdan Głębocki
Wydawnictwo Media Rodzina, 2014
558 stron
Leave a Reply