4 czerwca 2023 roku, książka szczecińskiego autora, Marka Stelara pt. „Krzywda” otrzymała główną Nagrodę Wielkiego Kalibru za najlepszą polską powieść kryminalną roku 2022 na Międzynarodowym Festiwalu Kryminału we Wrocławiu.
W laudacji wygłoszonej podczas Gali, prof. Małgorzata Omilanowska-Kiljańczyk podkreśliła jak trudny wybór miało jury, „…bo w zasadzie wszystkie książki, które znalazły się w finale są bardzo dobre, i wszystkie warte przeczytania. Złych w tym gronie po prostu nie ma i coś musi przeważyć, co zdecyduje, że akurat ta, a nie inna zostanie wybrana”. Co zatem przeważyło, że Nagroda została przyznana Markowi Stelarowi?
Stelar stworzył w swojej powieści świat małego prowincjonalnego miasta, na pograniczu polsko-niemieckim, gdzie żyją zwyczajni ludzie a ich historia, „niesie ze sobą bardzo mocny i ważny ładunek społeczny, bo pojawiają się wątki ludzi wykluczonych, ludzi niechcianych, traktowanych jako obcy, za którymi ciągną się długie historie z przeszłości”. Historie te rzucają cień na ich życie zmieniając dramatycznie ich dalsze losy… W „Krzywdzie” Marka Stelara pojawiają się ważne, tu i teraz dla Polaków sprawy „obecności innego”, którzy płacą za swą inność cenę… – usłyszeliśmy w laudacji.
„I to wszystko pokazane w takiej zwykłej, codziennej, niedużej, mikroskalowej opowieści, bardzo mocno poruszającej właśnie w sensie społecznym. I do tego wszystkiego jest dobrze napisana. Bo to jest najważniejsze zawsze w literaturze – żeby się dobrze czytało. I tę opowieść czyta się po prostu fantastycznie! Bardzo dziękuję.” – zakończyła swoją wypowiedź prof. Małgorzata Omilanowska-Kiljańczyk.
Poniżej rozmowa z Markiem Stelarem:
Podobno ta nagroda to największe zaskoczenie w Twoim życiu? :-)
Zgadza się, chyba jeszcze wciąż nie ochłonąłem. Nie liczyłem na zwycięstwo „Krzywdy” absolutnie. To nie oznacza oczywiście, że uważam ją za słabą powieść, jednak konkurencja była zacna i nawet statystycznie szanse były jak 1:7. Ale udało się.
Dlaczego to tak ważna dla Ciebie nagroda?
Nagroda Wielkiego Kalibru jest najstarszą i chyba najszacowniejszą w tej branży. W tym roku miała miejsce dwudziesta edycja festiwalu, a w gronie jury znajdują się osoby znające się na rzeczy: między innymi literaturoznawcy. Czuję się zaszczycony, że właśnie moja powieść zwyciężyła w tym roku, i że jury dostrzegło w niej to wszystko, co chciałem powiedzieć ustami jej bohaterów, bo przecież nie chodzi tylko o zagadkę kryminalną.
Powiedz czytelnikom jak wygląda statuetka i co symbolizuje. Czy masz już dla niej honorowe miejsce w domu? :-)
Statuetka nawiązuje do garłacza, odprzodowej broni strzeleckiej z charakterystycznym rozszerzeniem lufy na jej końcu. Była popularna w XVI, XVII i XVIII, używali jej głównie marynarze, ale była dość rozpowszechniona zarówno wśród innych rodzajów wojsk. W późniejszym okresie używana była również przez cywili. Symbolika jest oczywista. Waży trzy kilogramy i trzysta gram, jest chyba mosiężna i stoi na półce ciesząc oko, kiedy zerkam na nią znad ekranu laptopa.
Tym, którzy jeszcze nie czytali powieści „Krzywda”, wyjaśnijmy że to drugi tom cyklu z bohaterem – aspirantem Dominikiem Przeworskim i Nowym Warpnem jako miejscem akcji.
Myślę, że dzięki tej nagrodzie przeczyta ją jeszcze więcej czytelników i być może podczas wakacji do Nowego Warpna zjadą turyści z całej Polski! To wspaniała promocja dla tego miejsca. Myślałeś o tym pisząc tę serię?
Oczywiście! To Nowe Warpno miało być głównym bohaterem, a nie Przeworski. Potrzebowałem jednak kogoś, kto opowie historię tego miejsca i ludzi, którzy w nim żyli przez dziesięciolecia. Naprawdę warto tam pojechać i zobaczyć, jak może wyglądać najpiękniejszy koniec świata na ziemi.
Czy planowane są kolejne spacery po Nowym Warpnie? Poprzednie, bardzo udane przyciągnęły wielu czytelników!
Mam nadzieję, choć nie mam na to wpływu. Trochę jednak liczę na to, że ta nagroda spowoduje trochę szumu i ktoś zaproponuje mi udział w kolejnym spacerze śladami Przeworskiego. Niczego nie sugeruję, ale jakby co, jestem chętny. ;-)
Czytelnicy pewnie chcieliby wiedzieć, kiedy w takim razie kolejny tom z aspirantem Przeworskim w roli głównej.
Powoli kończę pisać ostatnią historię z Przeworskim. Powinna ukazać się jesienią, pod koniec września. Znów cofamy się w przeszłość, do czasów wojny i tuż po jej zakończeniu, znów będziemy mieli okazję zobaczyć różne postawy ludzi wobec wydarzeń historii.
A tymczasem w najbliższą środę (14 czerwca) premiera Twojej najnowszej książki. Może dla niektórych będzie to niespodzianka – Stelar dla dzieci! Będzie zagadka dla młodych detektywów, pies… przygody… Wszystko co lubisz, prawda?
Dokładnie! „Chaos i spółka na tropie” będzie dla mnie trochę testem: dzieciaki to wbrew pozorom wymagający czytelnicy. Zobaczymy, jak mi poszło. Ale bawiłem się przy pisaniu tej historii świetnie
Pozostałeś wierny poznańskiemu wydawnictwu. Książka ukaże się nakładem Wydawnictwa FRAJDA (imprint Grupy Wydawniczej FILIA), a autorka ilustracji pochodzi ze Szczecina, prawda?
Tak, to moja pierwsza książka z ilustracjami, a ich autorką jest Ola Giemza. Połączył nas przypadek, jak się okazuje szczęśliwy. Efekt naszej pracy zobaczycie już niedługo.
Jeszcze raz serdecznie gratuluję! Zasłużyłeś na tę nagrodę! Czego życzyć ci w najbliższym czasie?
Dziękuję! A czego mi życzyć? Żeby nic się nie zmieniło!
Z Markiem Stelarem (właśc. Maciejem Biernawskim) rozmawiała Monika Wilczyńska
zdjęcia: Iwona Wiśniewska
Leave a Reply