„Wyjaśnijmy jedną rzecz: żaden SEALs nie chce umierać. (…) na wojnie chodzi o to, żeby umierały te inne durne sukinsyny. Ale każdy SEALs chce walczyć.”*
Wśród fanów militariów i działań wojennych od lat największym zainteresowaniem cieszą się historie o oddziałach specjalnych. Główny powód to otaczający je splendor, atmosfera tajemniczości oraz postaci wyjątkowych śmiałków, którzy samotnie lub w niewielkich grupach zdobywają cele nie do zdobycia, dokonując jednocześnie ogromnych spustoszeń po stronie wroga.
Komando Foki to powstała w 1961 roku elitarna jednostka sił specjalnych amerykańskiej marynarki. SEALsi brali udział między innymi w konflikcie wietnamskim, inwazji na Grenadę, walczyli w Bośni oraz na froncie w Iraku i Afganistanie. Komandosi działając w małych grupach, zajmują się precyzyjnymi zadaniami jak odbijanie zakładników, sabotaż czy zwiad. Najsłynniejszą akcją tej grupy było schwytanie i zabicie największego terrorysty współczesnego świata – Osamy bin Ladena.
Bohater książki to postać kontrowersyjna i wzbudzająca skrajne emocje. Uznano go za najskuteczniejszego i tym samym najkrwawszego snajpera w dziejach amerykańskiej armii. Jedni uważają go za niezwykle dzielnego wojownika, bohatera i wielkiego patriotę, inni za maszynę do zabijania, psychopatycznego zbrodniarza i bezrefleksyjnego mordercę w mundurze. Kyle walczył podczas drugiej wojny irackiej i późniejszej okupacji kraju. Przeżył najcięższe misje, brał udział we wszystkich najważniejszych bitwach. Koledzy nadali mu przydomek „Legenda”, a iraccy rebelianci nazwali go „Diabłem z Ramadi” wyznaczając wysoką nagrodę za jego głowę.
Chris Kyle nie był pisarzem. Autobiografia napisana jest więc prostym, swobodnym językiem chłopaka z Teksasu. Pełnokrwisty bohater wojenny, doskonale wyszkolony zawodowiec dla którego przemoc i sprawiedliwość są nierozłączne, opisał swoją historię z pierwszej linii frontu. To subiektywna opinia autora na temat wojny, patriotyzmu oraz wartości rodzinnych. Kyle nie ukrywał, konsekwentnie to powtarzając, że dla niego ojczyzna zawsze stoi na pierwszym miejscu. Bohaterski snajper to typowy, twardy chłopak z Teksasu. Zapalony miłośnik polowań, który od dziecka wychowywał się z bronią w ręku. Na podwórku uczył się mocno zaciskać zęby i pięści broniąc słabszych. Kowboj, który kochał ranczo, konie, rodeo, krwiste steki, drobne bójki w knajpach i towarzystwo wesołych kompanów przy piwie. Jednak surowe, patriotyczne wychowanie, uwielbienie dla amerykańskich wartości i poczucie obowiązku wobec kraju poskutkowało potrzebą wstąpienia w szeregi armii. Chris od razu skierował swoje kroki do oddziałów specjalnych Marynarki Wojennej. Ze szczegółami opisał rekrutację na najbardziej wymagające na świecie szkolenie BUD/S, które kończy tylko garstka szczęśliwców. Dokładnie przybliżył czytelnikowi także swoje późniejsze snajperskie szkolenie specjalistyczne.
Książka obok wspomnień, krótkiej charakterystyki kompanów, obszernych i drobiazgowych opisów broni, sprzętu i samych misji wojennych zawiera także wypowiedzi jego żony Tayi. Kobieta udowadnia jak ciężko jest być żoną komandosa opisując między innymi jak mąż pewnej nocy przez sen, myśląc, że jest na polu walki, boleśnie wykręcił jej rękę. Lub gdy bez mrugnięcia okiem wybrał powrót na wojnę, tym samym dając jej boleśnie do zrozumienia, co jest dla niego ważniejsze. Bo wojna dla Kyle’a była jak narkotyk, skutecznie go wyniszczając, zrujnowała związek i relacje z rodziną. Chris z radością wciąż powracał na front, bo tam czekał na niego prawdziwy dom i najbliżsi ludzie, których darzył bezgranicznym zaufaniem. Jak sam mówił, kochał broń i uwielbiał wojnę. Najlepiej czuł się z karabinem w dłoni. Dwójka dzieci, które miały scementować jego małżeństwo, drażniły. Nudziły zwykłe domowe obowiązki, zakupy i grille ze znajomymi. Czuł się niekomfortowo i niezręcznie, bo duchem wciąż był na wojnie.
W książce Kyle chłodno i rzeczowo opisał jak z przyjemnością zabijał gromady „dzikusów”. We mnie budziły niesmak fragmenty, w których opowiada o czymś na kształt współzawodnictwa z innymi snajperami, czy historie o tym, jak bawiło ich strzelanie do żywych celów. Ciężko mi jednoznacznie ocenić, czy jest to rodzaj mechanizmu obronnego, który dehumanizując wroga pozwala przetrwać trudy wojny, czy bohater faktycznie znajdował w tym przyjemność i satysfakcję.
Chris po dziesięciu latach służby postanowił wrócić na dobre do domu. Jednak przez dłuższy czas trudno mu było odnaleźć się w cywilu. Założył firmę ochroniarską i chcąc pomóc weteranom wojennym stworzył program „terapii bronią” dla żołnierzy z PTSD (stres post-traumatyczny spowodowany uczestnictwem w wojnie). Sam też borykał się z poważnymi problemami zdrowotnymi, nadużywał alkoholu i miewał nagłe napady agresji. Organizując byłym żołnierzom wyjazdy na ranczo, strzelnicę i uczestnictwo w polowaniach w pewnym sensie próbował pomóc także sobie.
Książkę „Snajper” można uznać jednocześnie za pro- i antywojenną. Jest to opowieść o ogromnym poświęceniu dla ojczyzny i braterstwie broni. To zmierzenie się z dramatem i ciężarem psychicznym żołnierza, który cierpliwie wyczekuje, obserwuje, a następnie pociąga za spust i zabija. Uzmysławia, co czeka żołnierza po powrocie do domu, czym jest syndrom stresu pourazowego i jakie są jego konsekwencje. Jak trudno byłemu żołnierzowi przystosować się do szarej i nudnej powojennej rzeczywistości. O tym, jak zwykłe drobiazgi zupełnie nieoczekiwanie i z całą mocą potrafią na nowo obudzić przerażające demony wojny tkwiące w jego głowie.
Nagła śmierć autora książki to bardzo wymowny koniec historii. Bohater poświęcił swoje życie dla kolegów z armii, jednak nie na froncie jak sobie życzył, tylko w domu, na swoim ranczo w Teksasie. Chris Kyle został zastrzelony 2. lutego 2013 roku przez kolegę, 25. letniego weterana wojennego, który uczestniczył w organizowanych przez niego zajęciach. Kilka dni temu, 25. lutego 2015 roku morderca Kyle’a został skazany na dożywotnie więzienie bez prawa wcześniejszego zwolnienia.
20. lutego 2015 roku w Polsce miał swoja premierę film wyreżyserowany przez Clinta Eastwooda na podstawie autobiografii Chrisa Kyle’a pt.: „Snajper”. Film otrzymał 5 nominacji do Oskara w rezultacie zdobywając nagrodę za montaż dźwięku. Książka wydana przez wydawnictwo „Znak” to specjalne, filmowe wydanie. Bradley Cooper na okładce odgrywający rolę głównego bohatera na pewno przyciągnie wzrok zarówno czytelników jak i sympatyków filmu Eastwooda, którzy z zainteresowaniem ruszyli do kin. Książka opatrzona jest specjalnym wstępem do polskiego wydania. Zawarto w nim relacje dwóch żołnierzy naszych sił specjalnych wspominających współpracę z amerykańskim snajperem. Sam bohater także w przedmowie nawiązuje do swoich wojennych kontaktów z GROM-owcami. W książce znajdziemy także prywatne zdjęcia autora opatrzone jego własnymi komentarzami. Polecam!
Ewa Ciereszko
Snajper
Chris Kyle, Jim Defelice, Scott McEwen
Wydawnictwo Znak, Kraków 2015
tłumaczenie: Michał Romanek
431 stron
* cyt. z książki
Leave a Reply