SOBOTA – 9 września 2023

SOBOTA – 9 września 2023

Pod naszym patronatem m.in. 

Pod naszym patronatem m.in. 

Książka w prezencie

Książka w prezencie

WSPÓŁPRACA

WSPÓŁPRACA

OKO W OKO Z PRAWDĄ

projekt-prawdaCzłowiek, broniąc się przed samotnością musi bodaj sam do siebie zagadać, sam przed sobą się oskarżyć i samemu sobie dać rozgrzeszenie. /„Portret z pamięci” Stanisław Stanuch/

Istnieją prawdki i prawdziątka subtelne, ledwie słyszalne, jak ptasi puch kruche i ulotne, prawdy zdławione, świdrujące, uporczywe jak kamyk w bucie. I te gigantyczne ulane ze spiżu, potężne, głębokie. Bywają gwałtowne, nagłe, porażające jak lśnienie lub kiełkujące mozolnie i długo, by dać plon po latach. Bezsporna, niepodważalna, śmiała, prowokująca, obrazoburcza, niesforna, porywista, ożywcza, oślepiająca, dramatyczna, przejmująca, bezwzględna, gorzka, dotkliwa i bolesna. Jaka jest twoja PRAWDA?

Mariusz Szczygieł wprawia czytelnika w osłupienie. Oto czołowy reporter, głoszący wyższość reportażu nad literacką fikcją, wydaje liryczno – nostalgiczną książkę, w której – uważany dotąd za permanentnie pogodnego – staje oko w oko mierząc się z życiem, śmiercią, bolesną stratą i rozdzierającą samotnością. Mariusz Szczygieł cierpi, doświadczył „najgorszego dnia w swoim życiu”. Odnajdując przypadkiem pewną książkę postanawia ocalić ją od zapomnienia. To powieść nieżyjącego już Stanisława Stanucha, który w połowie lat 50 zeszłego stulecia był doskonale zapowiadającym się młodym prozaikiem. Mimo to, jego „Portret z pamięci” przeleżał na półce biblioteki Domu Literatury na Krakowskim Przedmieściu kilka dekad, by niemal sześćdziesiąt lat później wpaść w ręce Szczygłowi. Odnaleziony w „pożółkłym raju”, cudownie wskrzeszony stał się częścią „Projektu: Prawda”. Trudno tu mówić o przypadku, Szczygieł w postaci głównego bohatera przegląda się niczym w zwierciadle. Nie jest to obraz do którego wszyscy przywykliśmy. Obaj mężczyźni są w rozsypce, otępiali bólem, dotkliwie samotni utknęli w sidłach „bezczasu”. Poza życiem, w okrytej cieniem wyobcowanej, nieprzyjaznej przestrzeni, bezkształtnej ludzkiej masie. Podczas lektury powieści Stanucha, wśród wielu głębokich prawd Szczygieł odnajduje to jedno świdrujące, porażające swym impetem zdanie…

„(…) każdy rozsądny człowiek powinien dążyć do prawdy, starać się odkryć w swoim życiu jedną, bodaj najmniejszą prawdę. W przeciwnym razie życie jego wydawać się może zmarnowane. A ja po co dotąd żyłem? Czy miałem swoją bodaj najmniejszą prawdę? Pozwoliłem się opanować tym myślom jak nałogowi”.

Mariusz Szczygieł postanowił poddać się wspomnianemu nałogowi szukając bardziej lub mniej intymnych prawd u siebie i innych. Autor uważa- co może dla jednych być wyzwalające a dla innych wręcz odwrotnie- że życie nie ma sensu. By mu go nadać, stawia więc przed sobą zadanie: próbuje odnaleźć drobne cele, które pomogą mu „dobrą drogą dojść do śmierci”. Pierwsze rozdziały „Projektu: Prawda” choć autobiograficzne, są bardzo dyskretne. Reporter tylko nieznacznie odsłania się przed czytelnikiem próbując zmierzyć z nieodwracalnym. Jednak ostatecznie postanawia swój obecny stan ducha wyrazić „cudzym słowem”. Choć „Portret z pamięci” Stanisława Stanucha to powieść znakomita, zadaje czytelnikowi bolesne ciosy. Stajemy się milczącymi słuchaczami upiornych wspomnień, biernymi obserwatorami wstrząsających wydarzeń. Świadkami wewnętrznego monologu głównego bohatera, z czasem przepoczwarzającego się w odrażający skowyt pełen bólu i strachu. Potok słów, który nas osacza najpierw budzi współczucie, dyskomfort, by z czasem przerodzić się w pogardę i gniew. Wprawdzie Szczygieł świadomy ciężaru jaki zrzuca na nasze barki uprzedza czytelnika, że ma on możliwość pominięcia, czy nawet wydarcia powieści z książki, jednak w pewnym sensie nas do lektury przymusza. Gdy jednak mimo to postanowimy porzucić lekturę „Portretu…” musimy pamiętać, że powieść Stanucha stanowiła zaczyn projektu wytropienia tytułowej Prawdy. Dopiero jej odszukanie stanowi rzeczywisty „Dowód na Istnienie”. Dla Mariusza Szczygła to odnajdywanie i gromadzenie cudzych prawd to antidotum, które pomaga uporządkować myśli, „pozyskać śmierć do życia”, przekuć traumatyczne doznania w historie, które dają ukojenie.

„Projekt: Prawda” to książka eksperyment składająca się z trzech części. Część trzecia to tylko pozornie przypadkowa mozaika 54 krótkich felietonów, które ukazywały się co czwartek w Dużym Formacie Gazety Wyborczej. Jeden komentuje kolejny, lub wynika z poprzedniego. Owszem, znałam wszystkie wcześniej- lekturę DF zawsze zaczynam od felietonu Mariusza Szczygła, to mój cotygodniowy rytuał. Jednak opowieści niemalże całkowicie zmieniły kontekst w połączeniu z opatuloną nimi powieścią Stanucha i bardzo osobistymi zwierzeniami autora „Projektu…”.

Jak powstał pomysł na cykl o Prawdzie już wiemy, skąd pomysł na książkę? Szczygieł uprzedza, że nie interesują go banały i prawdy absolutne, tych rzeczywistych szuka raczej w małych rzeczach. Jednak nie ukrywa, że najtrudniej dojść do własnej, zebrać swój osobisty bagaż prawd. Stąd wiele osób utożsamia się z powstałymi tekstami masowo przynosząc na spotkania felietony wycięte z gazety. „Projekt: Prawda” został wydany niejako na prośbę czytelników.

Każda kolejna książka Mariusza Szczygła to prawdziwe wydarzenie, wszystkie niemal do razu zdobywają ogromną popularność. W Czechach, podobnie jak w Polsce, „Gottland” okazał się wielkim sukcesem wydawniczym i od lat utrzymuje miano kultowej. W 2011 roku w Czechach powstały spektakle na jej podstawie wystawiane w Pradze i Ostrawie. W 2007 roku wyborem czytelników książka zdobyła Nagrodę Nike, w 2009 prestiżową European Book Prize, Mariusz Szczygieł był także finalistą Nagrody Literackiej Europy Środkowej „Angelus”. Dotąd „Gottland” ukazała się w 12 językach w tym m. in. po rosyjsku, ukraińsku, słoweńsku, serbsku, rumuńsku i bułgarsku.

To wspaniałe, że każdy z nas ma inną optykę, swoją własną narrację i formę, jednak wszyscy próbujemy nadać życiu sens, znaleźć akuratną puentę do tego co nas spotyka. Pamiętając, że „jesteśmy dla siebie tylko etapami” tak ważne jest, by wydobyć z tych spotkań jak najwięcej. Bądźmy uważni, kolekcjonujmy nasze własne maleńkie prawdy, szukajmy nowych znaczeń, pielęgnujmy wspomnienia. Nie wiesz od czego zacząć? Sięgnij po najnowszą książkę Mariusza Szczygła. Prawdziwie polecam!

 Ewa Ciereszko

Mariusz Szczygieł, Projekt: Prawda, Wydawnictwo: Dowody na Istnienie, Warszawa 2016, Stron: 355

projekt

Leave a Reply

You can use these HTML tags

<a href="" title=""> <abbr title=""> <acronym title=""> <b> <blockquote cite=""> <cite> <code> <del datetime=""> <em> <i> <q cite=""> <s> <strike> <strong>