Młoda dziennikarka przyjeżdża do odległej prowincji, aby zmierzyć się z przeszłością człowieka, który stał się bohaterem jej dzieciństwa. Ów człowiek uratował jej matkę, gdy była z nią w ciąży, ale teraz imię tego człowieka jest wymawiane z największą pogardą i napiętnowane judaszową zdradą. Z pozoru proste zadanie zamienia się w walkę o przetrwanie. Dziennikarka nie ma świadomości, że jej losem kieruje przeznaczenie, a wyprawa do odległej prowincji po prawdę o bohaterze z matczynych opowieści jest trąceniem kamyka, za którym potoczy się wielka lawina zdarzeń, przeobrażająca jej kraj.
To niezwykła książka pod każdym względem. Po pierwsze jest napisana lekkim piórem z dużą ilością dobrych dialogów. Czytelnik odnosi wrażenie, że obrazy z treści same budują się w jego wyobraźni. Po drugie jest wciągająca. Od pierwszych stron czytelnik jest ciekawy, co dalej… i właśnie to dalej pochłania go bez reszty. A gdy już przeczyta ostatnią linijkę, pozostanie w nim uczucie, jakby musiał pożegnać się z niezwykłymi przyjaciółmi, z którymi przez wiele dni przeżywał niesamowitą przygodę.
„W stronę słońca” jest opowieścią o ludziach sięgających po dobre wartości, aby wygrać z ukrytym złem. Tytuł książki nawiązuje do mitu o Ikarze, który nie posłuchawszy się ojca, zbliżył się do Słońca i zginął. Podobnie jest z bohaterami książki zmierzającymi ku prawdzie, która zabija. Kiedy to zrozumieją, nie będą mogli się wycofać.
Książka naładowana jest emocjami, adresowana do czytelników, którzy w powieściach kochają oryginalne i niebanalne wątki, łączące się ze sobą na ostatnich stronach w myśl sentencji, że dopiero koniec wieńczy dzieło. Bo tak też jest z tą powieścią, że do ostatniej strony czytelnik jest zaskakiwany. Jest w niej sensacja, miłość i dotknięcie nieznanego – metafizycznego.
Grażyna Pliszka
Wojciech Burger, W stronę słońca, Wydawnictwo CKH 2011
Leave a Reply