Dostałam ostatnio do przeczytani książkę. Książka jak książka, ale nazwisko – Chmielewska! Czy Mąż… będzie równie dobry jak Zbrodnia w efekcie, lub ulubiony i wielokrotnie przeczytany w dzieciństwie Nawiedzony Dom – zaraz, zaraz to nie TA autorka! Nie jest to też Chmielewska Iwona – kolejna wspaniała ilustrotorka i pisarka.
No więc… Uśmiecham się złośliwie pod wąsem, zaraz zobaczymy co TA Chmielewska ma do powiedzenia.
Okazuje się, że ma dużo do powiedzenia, i to dużo dobrego i ciekawego. Książka jest cieniutka (jak dla mnie 272 strony, to naprawdę nic), okładka jak okładka, a tytuł sugerujący opowieść rodem z harlekina… Ale to wszystko nieprawda! Nie oceniaj książki po okładce, zajrzyj do środka i wtedy będziesz widzieć czy warto było! W przypadku Męża zastępczego – zdecydowanie warto.
Piotra poznajemy w najgorszym z możliwych (dla niego) momencie – zostawia go żona. Facet non stop wałkuje, rozmyśla i układa w głowie plan odzyskania Karoliny, zadręczając ją telefonami, a siebie wciąż nowymi scenariuszami powrotu ukochanej… Nie pracuje, nie je, tylko nabija sobie głowę wizjami, pochłaniającymi go bez reszty…
Jednak pewnego dnia życie Piotra zmienia się, pod wpływem radiowej audycji – mężczyzna podczas ” drobnej”naprawy u sądziadki dowiaduje się o… No właśnie… Pod wpływem tejże audycji otwiera firmę „Mąż zastępczy”, która to świadczy wiele usług całkiem normalnych – m.in budowlanych, jak i nietypowych… Możecie myśleć co chcecie, podobnie jak i bohaterowie książek co kryje się pod nazwą nietypowe – zdradzę jedynie, że niektóre zlecenia są nawet bardziej niż nietypowe…
Nagle od pierwszego telefonu w życiu Piotra wszystko się zmienia. Jak w kalejdoskopie wciąż ma do czynienia z nowymi ludzmi, a wszystkie ich kłopoty, tajemnice, tragedie i szczęśliwe zakończenia kryją się za wciąż innymi drzwiami. Nowymi, starymi, odrapanymi… I w każdej historii Piotr macza palce, czy tego chce czy nie, bo „na zawsze ponosisz odpowiedzialność za to, co oswoiłeś”.
Mąż zastępczy nie jest wszechwiedzący, nieomylny. Nie jest też nieczułym bezmyślnym nieszczęśnikiem – jest zwykłym facetem, który może mieszkać w moim czy Twoim bloku. Ma swoje zasady i marzenia. Wie czego chce, chociaż życie nie zawsze wychodzi mu naprzeciw, ale kto powiedział, że będzie łatwo?
Męża … czyta się szybko, nie tylko dlatego, że powieść jest krótka, ale dlatego, że ciekawy język, zwariowane historie które mu się przydarzaja i coraz to inne osoby potrzebujące pomocy, wciągają czytelnika.
Przeczytałam ją więc jednym tchem – wartka akcja, zaskakujące zwroty i sympatyczne, choć przewidywalne zaskoczenie, nadają Mężowi zastępczemu status w mojej bibliotece – do ponownego przeczytania. I chociaż nie wiem, kiedy to nastąpi – w kolejce czeka około 30 książek – na pewno do niej wrócę.
Elżbieta Safarzyńska
Chmielewska Joanna M. , Mąż Zastępczy, MG Wydawnictwo, 2014
Leave a Reply