Moje pierwsze spotkanie z Mastertonem uważam za… poruszające. Sama nie wiem, dlaczego dopiero teraz sięgnęłam po wznowione wydanie książki tego tak popularnego i płodnego autora. „Niemy strach” jest jednakże lekturą, która wywiera wrażenie, nie formą, gdyż w tej mogłabym znaleźć nie jeden mankament, lecz treścią, obfitującą w trudne i wstrząsające tematy.
Główna bohaterka, Holly Summers, ogłuchła jako mała dziewczynka, potrafi jednak czytać z ruchu warg, więc wykorzystuje swoje umiejętności do pomagania policji w rozwikływaniu kryminalnych zagadek. Właściwa praca samotnej wdowy, wychowującej córeczkę, polega na opiece nad maltretowanymi dziećmi. W jednej z rodzin, które ma pod kuratelą, dochodzi do tragicznego w skutkach pobicia małego chłopca, a w akcie zemsty na Holly zostaje rzucona klątwa Kruka. Ptak ten w wielu kulturach postrzegany jest jako złowróżbny, wieszczący nieszczęścia i… śmierć, ale też symbol wszechwiedzy i proroctwa. U Mastertona zaś, żywi się nieszczęściem ofiary. I od tej pory, cień kruka podąża za bohaterką, a niezależnie od tego, co będzie robić, nie wolno jej oglądać się za siebie.
Szczerze mówiąc, wolałabym inne tłumaczenie tytułu powieści Mastertona, dosłowniejsze – „Niewypowiedziane” (Unspeakable), gdyż wbrew pozorom dawałoby więcej możliwości interpretacyjnych. A może – „Niewybaczalne” lub „Nieodwracalne”? Biegu wielu spraw, opisanych przez autora w tej udanej mieszance thrillera z dramatem czy horrorem, nie można już odwrócić. Budzą odrazę i lęk, aż po uporczywą sugestię, że nawet kara śmierci byłaby nieadekwatna do popełnionych czynów, zwłaszcza jeśli mówimy o przemocy czy molestowaniu seksualnym dzieci. Brutalność niektórych wątków powoduje, że nie jesteśmy w stanie wymazać z pamięci obrazów powstałych pod wpływem lektury „Niemego strachu”, a gdzieś tam kotłuje się myśl: „To tylko fikcja literacka! To niemożliwe!”. A jednak… Każdy żyje w czyimś cieniu.
Zarzuciłabym autorowi schematyzm fabuły lub płasko zarysowane postaci, ale nie ma to większego znaczenia dla całościowego odbioru utworu. Natomiast, dynamizm akcji aż się prosi o zwolnienie, zastopowanie choć na chwilę, na moment refleksji – nic nie wygląda na takie, jakie jest naprawdę, wszystko dzieje się tak niewybaczalnie szybko… Musiała upłynąć dłuższa chwila, zanim pozbierałam myśli po przeczytaniu ostatniego rozdziału. Masterton po mistrzowsku buduje napięcie, które ani na moment nie maleje. Zawrotne tempo akcji sprawia, że nie jest to książka na weekend, a na cztery godziny czytania z zapartym tchem. Nie sądzę, by można ją było po kilku pierwszych rozdziałach odłożyć na jutro, chyba tylko po to, żeby ochłonąć z nadmiaru wrażeń… a jest ich sporo. Aż do zaskakującego finału.
Odrobinę przeszkadzała mi zaserwowana przez Mastertona dawka erotyzmu, ocierającego się o granice pornografii, ale w końcu z tego również autor słynie. Jednakże, mogę „Niemy strach” zaproponować wszystkim, którzy poszukują dobrej i mocnej rozrywki w jesienne wieczory. Gorąco polecam!
Mirka Chojnacka
Graham Masterton, Niemy strach, przekład: Paweł Wieczorek, Wydawnictwo Replika, 2016
Leave a Reply