SOBOTA – 9 września 2023

SOBOTA – 9 września 2023

Pod naszym patronatem m.in. 

Pod naszym patronatem m.in. 

Książka w prezencie

Książka w prezencie

WSPÓŁPRACA

WSPÓŁPRACA

Zemsta łagodzi ból?

Szczerze powiem, że długo zbierałam się do tej recenzji, choć książkę przeczytałam szybko. Pomijam fakt końcówki roku szkolnego i setek wypracowań do sprawdzenia (konkretnie 146), ale pochłonęło mnie poszukiwanie drugiego dna, gdyż pierwsza warstwa jest… hmm, taka sobie. Niemniej na odkrywanie Brontë warto znaleźć czas. Na wszystkie siostry rzecz jasna, lecz na Emily najbardziej. Dlaczego? Choćby z powodu Heathcliffa i Catherine. Wrzosowisk. Gotyckich klimatów i mrocznych żądz. Bagien. Dobra i zła, światła i ciemności, które na wskroś przenikają bohaterów. Wszechobecnego mistycyzmu. A jak kogoś jeszcze nie przekonałam, to z powodu licznych ekranizacji, najnowsza chyba z 2009 roku z Tomem Hardym. A jak jeszcze nie, to z powodu… miłości. I zemsty.

Podobno nie ma nic gorszego na świecie niż zawiedziona kobieta. No to przeczytajcie „Wichrowe Wzgórza”. I nie będę streszczać fabuły, bo może uchował się ktoś, kto nie słyszał, nie czytał lub nie oglądał, ale powiem tylko, że główny bohater, Heathcliff, jest uosobieniem greckich Erynii i rzymskich Furii w jednym. Nic go nie powstrzyma przed wypełnieniem długo planowanej misji zniszczenia rodu, który ściągnął na niego cierpienie. Można by się zastanawiać i dyskutować, czy po niezliczonych upokorzeniach, stających się jego udziałem w młodości, miał do tego prawo, jednakże zatraca się zupełnie w mroku zemsty, przechodzi na ciemną stronę mocy i niszczy z siłą tornada wszystkich i wszystko. Aż do momentu, kiedy odkrywa, że ciało (uwaga: spoiler!) zmarłej Catherine jest prawie nienaruszone rozkładem i… właśnie, teraz mnie olśniło, może to jednak była JEJ zemsta? No, no, panno Brontë, chapeau bas!

Ale, ale, miałam pisać o drugim dnie. Zawsze powtarzam moim uczniom, że napisanie jakiejś tam historii, romansu wszech czasów, nie kończy się tylko na akcji i dialogach, w których biorą udział bohaterowie. Żeby książka była dobra, to oprócz katharsis, musi mieć właśnie ten drugi, a często i trzeci wymiar. I tak jest też w przypadku „Wichrowych Wzgórz”. Zgodzę się więc z tłumaczem, Piotrem Grzesikiem, Lovecraftem i Virginią Wolf, że jest to powieść wyjątkowa i niepowtarzalna, bo taka była wyobraźnia i siła pióra Emily Brontë. Tak wielka, że wszechświat zdaje się jej podporządkowywać, przeistaczając się w nakreślone sceny oraz pasję, którą odczuwamy od pierwszych słów. Mistycyzm wkrada się w prawie każdy monolog bohaterów, a pod wszystkim „ukryta jest warstwa mityczno-kosmiczna”, która bez udziału świadomości przyciąga czytelników po dziś dzień, a upłynęły 174 lata od pierwszego wydania „Wuthering Heights”. I radzę przeczytać posłowie oraz apendyks, rozjaśnią mroki powieści z pewnością.

Mnie zachwyciła, po trzydziestu pięciu latach od pierwszego czytania, właśnie w tym metafizycznym wymiarze. I nie macie pojęcia, jak bardzo zmienia się perspektywa, kiedy dosłowność przeobraża się w metaforę. Wrócę jednak do zasadniczego tematu – zemsty, która łagodzi ból. Podobno. Oko za oko, ząb za ząb? Proszę bardzo. I nie wiem, dlaczego (pewnie pod wpływem kanonu lektur, hihihi), skojarzyła mi się z karą za zdradę w średniowiecznej pieśni o czynach – zabito nie tylko Ganelona, ale i trzydziestu członków jego rodziny. Lintonów i Earnshawów tylu nie było, ale i tak Heathcliff miał pole do popisu. A wszystko z powodu zdradzonej miłości? Tak, właśnie tak. Mimo kolejnych, czasem ocierających się o groteskę, okrucieństw bohatera, ma się wrażenie, że to się nie może udać, że przecież są granice, że ktoś przerwie w końcu to błędne koło. I tu do akcji wkracza, chciałoby się rzec, gnijąca panna młoda, czyli trup ukochanej. Heathcliff płaci najwyższą cenę za swoją obsesję. Szatan zostaje ukarany, ale to nie koniec powieści. Ktoś pozostał przy życiu na tych Wichrowych Wzgórzach. Kto? Doczytajcie i rozkoszujcie się apollińskością i dionizyjskością prozy Emily Brontë, która tak naprawdę jest o ludzkiej naturze i namiętności silniejszej niż śmierć.

Mirka Chojnacka

Emily Brontë, Wichrowe Wzgórza, przekład: Piotr Grzesik, Wydawnictwo Mg, 2021

 

Leave a Reply

You can use these HTML tags

<a href="" title=""> <abbr title=""> <acronym title=""> <b> <blockquote cite=""> <cite> <code> <del datetime=""> <em> <i> <q cite=""> <s> <strike> <strong>