Dlaczego niektórzy ludzie bywają źli, a niektórzy są źli? Odpowiedzi na te pytania ludzkość szuka od zawsze, żyjąc równocześnie w ciągłym strachu i fascynacji „złymi”. Bezskutecznie odpowiedzi poszukują religia i psychologia. W książce „Teoria zła” próbę rozwiązania zagadki podejmuje Simon Baron-Cohen – psycholog i wieloletni badacz autyzmu. Autor podaje tezę o źródle zła leżącą w braku empatii, która jest niczym innym jak zdolnością odczuwania stanów psychicznych innych osób.
Na świadome odczuwanie empatii składają się wg autora trzy elementy: prawidłowe działanie odpowiednich struktur mózgu, obciążenie genetyczne oraz zmagazynowane we wczesnym dzieciństwie pokłady miłości i czułości jakie otrzymaliśmy od rodziców. Tę nabytą bazę autor nazywa garncem złota. Garniec zapełnia się w czasie spokojnego i pełnego miłości dzieciństwa, a pozostaje pusty kiedy dziecko zostaje osierocone lub skrzywdzone przez najbliższych. Ludzie z pełnym garncem złota są pełni empatii, natomiast ci z pustym mają problemy z interpretacją uczuć i zachowań innych osób.
Niestety garniec złota – w pełni zależny od działań rodziców – jest tylko jednym z elementów mających wpływ na poziom empatii. Pozostają jeszcze elementy fizjologiczne czyli prawidłowe działanie mózgu i geny. Kiedy szwankuje jeden z elementów całość sypie się jak układanka domek z kart, a odczuwanie emocji płynących z zewnątrz jest zakłócone lub wręcz niemożliwe. Według przedstawionej przez autora skali, poziom empatii waha się od zera do sześciu. Osoby z zerowym poziomem empatii nie są w stanie odczytać uczuć i subtelnych zachowań innych ludzi – co ciekawe poziom zero może być zarówno negatywny jak i pozytywny. Osobowość w wydaniu zeronegatywnym to np. osobowość psychopatyczna, a w wydaniu zeropozytywnym to osobowość autystyczna.
To trudna i smutna książka. Trudna bo przyjęcie informacji o źródle zła w naszej głowie nie jest łatwe. Świadomość, że zależymy od struktury naszych mózgów i od sprawności działania neuronów jest przykra. Zło okazuje się banałem fizjologicznym. Smutne jest jednak to że sami – częściowo – ten banał tworzymy, chociażby dając dzieciom garniec pusty lub pełen złota. Przerażająca jest łatwość zburzenia równowagi w naszych głowach przez innych ludzi, stres czy chorobę.
Pomijając aspekty społeczne czy zdrowotne w jak odmienny sposób należałoby spojrzeć na bohaterów literackich jak Jekyll i Mr Hyde, czy za postępowanie Makbeta odpowiadają jego zwoje mózgowe?
Informacje zawarte w książce przyjmuję do wiadomości, ale nie do świadomości.
Ewa Buszac-Piątkowska
Simon Baron-Cohen,Teoria zła, Smak słowa 2014
Leave a Reply