SOBOTA – 9 września 2023

SOBOTA – 9 września 2023

Pod naszym patronatem m.in. 

Pod naszym patronatem m.in. 

Książka w prezencie

Książka w prezencie

WSPÓŁPRACA

WSPÓŁPRACA

Marzenie o wolności

„Freelance to marzenie o wolności, byciu wolnym, niezależnym w życiu, czyli w pracy (…). Poznanie się na freelansie to poznanie się na własnym życiu (…). To śmierć idei.
Tylko chwile przełomów, mniejszych czy większych, mają w życiu jakiś głębszy sens. Momenty stabilizacji są dobre jedynie wtedy, gdy prowadzą do przełomu
”.

Cytowany wyżej fragment odnajdziemy na jednej z pierwszych stron „Freelancera” Andrzeja Te. Autor, niejako słowem wstępu, wyjaśnia czytelnikowi jakich treści może spodziewać się w książce. Jest to oczywiście myśl przewodnia, trzon na którym zasadza się cała fabuła. Słowo-klucz to freelance, które usilnie stara się zdefiniować główny bohater powieści Iks Igrek.

Narracja „Freelancera” prowadzona jest przede wszystkim z dwóch poziomów. Jedna płaszczyzna to przeszłość bohatera, jego dzieciństwo i dorastanie. Narratorem jest sam Iks Igrek, co sprawia, że dystans się skraca. Dzięki temu znamy jego uczucia i myśli. Drugi poziom to bieżące wydarzenia, teraźniejszość bohatera, którą rozpościera przed nami trzecioosobowy narrator. W ten sposób zyskujemy szerszą perspektywę, a dystans się zwiększa.

Dlaczego autor lawiruje pomiędzy różnymi typami narracji? Być może określa stosunek stworzonej przez siebie postaci względem przeszłości i teraźniejszości. To, co było jest już zdefiniowane i „przetrawione” w związku z czym bohater potrafi się do tego odnieść. Dzięki wspomnieniom Igreka, które przenoszą nas w czasie, wiemy, że przeszłość jest przedmiotem jego tęsknoty. Tęsknoty za bezcelowością, nie doszukiwaniem się sensu, po prostu byciem. Natomiast wobec teraźniejszości nie potrafi się jeszcze określić, ocena wydarzeń przyjdzie, kiedy dystans czasowy się zwiększy. Dlatego Iks się wycofuje, jest tylko narzędziem w warsztacie opowiadającego.

Zmienny tok narracji uwypukla rozczarowanie dorosłego już Igreka życiem i otaczającą rzeczywistością. Męczy go celowość każdej czynności, a im więcej czasu spędza na doszukiwaniu się sensu i celu, tym bardziej bezsensowna wydaje mu się jego egzystencja. Czuje się ofiarą wychowania i społecznych nawyków. Wyzwoleniem miał być freelance, ale okazało się, że: „To ostatecznie zdolność godzenia się z porażką. Z tym, że raz masz pracę, a raz nie. To schemat, w którym jesteś tylko ty, mały tY. I wielcy Oni, od których zawsze będziesz zależał”.

Co ważne, „Freelancera” nie tylko się czyta, ale i ogląda. Książkę wzbogacają rysunki, w zamierzeniu autora komiks, będący częścią fabuły. W moim odczuciu zupełnie zbędne i nie wnoszące niczego nowego do treści. Dodatkowo, w obrębie tekstu zauważyć można zróżnicowanie czcionki, które to wskazuje na mniej lub bardziej znaczące partie. Gdzieniegdzie w czasie lektury napotkać można przypisy, w niektórych przypadkach budzące moją wątpliwość. Chwilami miałam po prostu wrażenie, że autor nie docenia czytelnika.

Początkowo czytanie „Freelancera” Andrzeja Te przebiegało opornie. Książka wydawała mi się nierówna. Czasem odczuwałam przesyt nagromadzeniem słów, które niepotrzebnie się piętrzyły, a nie wnosiły nowych sensów. Innym razem jedno słowo wynikało z drugiego, tworząc logiczną konstrukcję. W miarę pochłaniania kolejnych kartek powieści wrażenie te ulotniło się i lektura „Freelancera” stała się o wiele przyjemniejszym procesem. W Iksie Igreku zaś znalazłam odbicie własnych lęków i rozterek. Zapewne, mniej lub bardziej, w każdym z nas jest coś z bohatera powieści Andrzeja Te. O tym jednak należy przekonać się samemu.

Estera Zoc – Firlik

Andrzej Te, Freelancer, Wydawnictwo Novae Res,2012

Leave a Reply

You can use these HTML tags

<a href="" title=""> <abbr title=""> <acronym title=""> <b> <blockquote cite=""> <cite> <code> <del datetime=""> <em> <i> <q cite=""> <s> <strike> <strong>