Ta przyjaźń była piękna urodą obu dziewczyn – Lusi Gelmont i Zuzanny Ginczanki. Pierwsza przeszła do historii jako wspaniały człowiek, znakomita lekarka, drugiej zaś pisany był poetycki Parnas i talent porównywalny z talentem Juliana Tuwima. Jednak historia zdecydowała inaczej. Zuzanna Ginczanka nie doczekała splendorów ani spokojnego życia. Zamordowana w Krakowie przez gestapo podczas II wojny światowej, nie rozwinęła skrzydeł. Pozostało po niej trochę liryków, jeden, wczesno młodzieńczy, tomik poezji. Pozostała jednak najdłużej w pamięci swojej przyjaciółki z Równego – Lusi Galmont. Do końca życia (a żyła blisko 100 lat!) wspominała Ginczankę i tą miłością zaraziła swoją córkę, Marię Stauber. To ona tę przyjaźń opisała.
„Musisz tam wrócić” to jednak głównie książka o matce i dla matki. To hołd dla wyjątkowego życia rodzicielki. Córka opisała w niej początkowo radosne, a później okrutne, czasy, w których tym młodym dziewczynom przyszło żyć. Dzięki Marii Stauber ponownie przywołane została atmosfera dwudziestolecia międzywojennego oraz wojny. Czas młodości, pierwszych miłości, nauki w Lwowie i Warszawie, ukrywania się przed Niemcami i Sowietami i w końcu niespodziewanie szybkiej śmierci Zuzanny. To ciepła i wzruszająca opowieść o przyjaźni, która niczym skrzydło Anioła dotknęła Lusię i Zuzannę. Z ogromną przyjemnością wczytywałam się, a oczami wyobraźni widziałam, senną atmosferę Równego z codzienną krzątaniną rodzin żydowskich, ich tradycję spotkań wielopokoleniowych, celebrowania świąt. Później w Warszawie podglądałam spotkania Skamandrytów w kawiarni Mała Ziemiańska. Przy kawie recytujących swoje wiersze i dających popis błyskotliwym ripostom i inteligencji. Widziałam młodzieńców wzdychających do posągowej urody i dwojakiego koloru oczu (brązowe i zielone) Ginczanki, do jej ponadczasowych liryków. Czułam strach zaszczutych niczym zwierzęta Żydów podczas okupacji Niemieckiej i Sowieckiej. Ich przeczuwanie śmierci…..
Non omnis moriar – moje dumne włości,
Łąki moich obrusów, twierdze szaf niezłomnych,
Prześcieradła rozległe, drogocenna pościel
I suknie, jasne suknie pozostaną po mnie./…/ – tak pisała Ginczanka.
Ta książka dla humanistów to lektura obowiązkowa. Poszerza bowiem wiedzę na temat tamtych czasów, pokazuje jak blisko, a zarazem daleko, żyliśmy z naszymi wielowiekowymi sąsiadami – Żydami. I ta prawda nie zawsze będzie dla nas przyjemna.
EKa
Maria Stauber – „Musisz tam wrócić. Historia przyjaźni Lusi Gelmont i Zuzanny Ginczanki”, Wydawnictwo Marginesy, Warszawa 2018
Leave a Reply